Kolejny dowód, że Lech Kaczyński naciskał ws. Tomasza Komendy? Są nowe informacje

redakcja naTemat
Lech Kaczyński nie tylko uważał Tomasza Komendę za "zbira i degenerata". Zestawienie dat i faktów z przeszłości wyraźnie wskazuje na to, że jego zaangażowanie mogło przyczynić się do skazania mężczyzny.
Lech Kaczyński i sprawa Tomasza Komendy Fot. Robert Kowalewski / AG
"Gazeta Wyborcza" przypomniała archiwalny wywiad z Lechem Kaczyńskim z 2000 roku. Był on wówczas ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. Skarżył się na zbyt "liberalne podejście" śledczych, a jako przykład wskazywał tzw. zbrodnię miłoszycką (gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi Kwiatkowskiej). Już wtedy podejrzanym był Tomasz Komenda.




Chronologia wyraźnie wskazuje na to, że Lech Kaczyński odegrał w sprawie istotną rolę. On sam mówił wcześniej, że jest zwolennikiem "nieustannych nacisków na zaostrzanie działań prokuratury”.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"