Próbował rozpylić gaz na wiecu Trzaskowskiego. Wiadomo, kim jest sprawca.
Incydent na wiecu Trzaskowskiego. Podano nowe informacje o sprawcy. Fot. Przemek Świderski/East News
Reklama.

O niebezpiecznej sytuacji poinformował 12 kwietnia w mediach społecznościowych poseł Koalicji Obywatelskiej, Patryk Jaskulski.

"Zobaczcie, do czego prowadzi nieustanna nienawiść sączona przez Republikę i wPolsce24. Dziś podczas wiecu mężczyzna, próbował zaatakować uczestników gazem. Był o krok od Rafała Trzaskowskiego" – przekazał w serwisie X. I dodał: "To już nie są tylko słowa – to realne zagrożenie. Czas na opamiętanie!".

Jak podaje Onet, chwilę po tym, jak ów mężczyzna próbował rozpylić gaz podczas wydarzenia, został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji. Podkomisarz Anna Kublik-Rościszewska, rzeczniczka prasowa policji w Bolesławcu, poinformowała jednak, że mężczyzna nie został formalnie aresztowany.

– Ostatecznie nie użył tego gazu – przekazała. Dodała również, że wobec mężczyzny prowadzone są czynności wyjaśniające pod kątem popełnienia wykroczenia, a sprawa najprawdopodobniej trafi do sądu. Może on odpowiadać za zakłócanie porządku publicznego.

Rzeczniczka ujawniła również, że sprawca to mieszkaniec Bolesławca. – Mogę też zdradzić, że pan ma 80 lat – dodała.

Donald Tusk zabrał głos w sprawie

Jak pisaliśmy w naTemat.pl, w sobotę do incydentu odniósł się Donald Tusk. "Dzisiejsza próba ataku gazem na Rafała Trzaskowskiego przez agresywnego mężczyznę w czasie otwartego spotkania w Bolesławcu pokazuje, że wygrana prezydenta Warszawy we wczorajszej debacie rozwścieczyła konkurencję" – napisał premier i dodał: "Plus efekt hejtu prawicowych mediów" – zaznaczył.

Oprócz tego, w piątek pracownicy TV Republika chcieli wejść do hali sportowej w Końskich, gdzie odbyła się druga debata prezydencka transmitowana była przez TVP, TVN i Polsat. Pierwsza (którą zorganizowała Republika) rozegrała się na tamtejszym rynku. Ochroniarze nie wpuścili ich jednak do środka. Doszło do wielkiego zamieszania i przepychanek.

"Proszę się uspokoić. Proszę się cofnąć. Halo, co pan robi!" – słychać głosy na nagraniach, które pojawiły się w sieci.