Gdzie bije się Jaki z Trzaskowskim, tam wkracza nowy gracz. PSL wystawi kandydata na prezydenta Warszawy
O tej kandydaturze się wcześniej raczej mówiło się tylko po cichu. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz dopiero wczoraj potwierdził, że ludowcy w Warszawie przedstawią własnego kandydata. Co tu kryć - stolica nie jest miastem, gdzie rolnicze Stronnictwo mocno liczy się w politycznej grze. Ale znana z telewizji twarz może nieco namieszać.
Anonimowo jeden z polityków PSL potwierdza, że do takiego ruchu szefa partii skłonili młodzi ludowcy, tłumacząc, iż bez wystawienia swojego kandydata w Warszawie, PSL-owi o wiele ciężej byłoby przebić się z przekazem. – W wyborach do sejmików będziemy mocni, ale realia są, jakie są. Kampania samorządowa w mediach w 70 proc. będzie skupiać się na bitwie o Warszawę. I tam logo w postaci zielonej koniczynki musi się pojawiać – wyjaśnia.
A kto jak kto, ale Jakub Stefaniak uwagę przykuć potrafi. Parę razy udało mu się - używając języka internetowego - zaorać przedstawiciela "dobrej zmiany". Tak było w studiu TVP, gdy wytrącił z równowagi Michała Rachonia, zwracając się do niego przez cały wywiad per "panie rzeczniku" (Rachoń tę rozmowę zapamiętał na długo, bo potem jeszcze musiał na antenie Stefaniaka przepraszać). Podobnie było, gdy wypunktował Joannę Lichocką, kiedy skarżyła się, że przed laty nie była zapraszana do TVP. Przypomniał jej, że po prostu była w tym czasie... pracownikiem Telewizji Polskiej.