Ludzie pokochali kaligrafię. W czasach rozmawiania za pomocą emotikonów to fenomen
Kiedy jeszcze 2 lata temu szukałam kursów kaligrafii, wcale nie było łatwo znaleźć zajęć, które spełniałyby oczekiwania. Szczerze mówiąc ciężko było znaleźć jakiekolwiek warsztaty z tej dziedziny, przynajmniej w Warszawie. Teraz wiele się w tej kwestii zmieniło, a sama kaligrafia zyskuje coraz większą popularność. Z czego to wynika?
Warsztaty kaligrafii przyciągają tłumy. Spotykają się na nich ludzie w różnym wieku•Fot. Bajkowe śluby
– Moje zajęcia, czyli kaligrafia współczesna, są zdecydowanie częściej oblegane przez panie. Panowie chętniej angażują się w tzw. czarne litery (ang. black letter) potocznie znane jako pismo gotyckie. Dla dzieci z kolei zwykle organizuję osobne spotkania mocno urozmaicone artystycznie – opowiada Małgosia Małecka, tworząca Hello Calligraphy.
Powrót do tradycji
Fenomen kaligrafii jest absolutnie fascynujący, biorąc pod uwagę fakt, że w dzisiejszych czasach ludzie coraz częściej porozumiewają się za pomocą smsów, emotikonów albo kilkuliterowych skrótów. W zdigitalizowanym świecie moda na odręczne pisanie z jednej strony wydaje się niezrozumiała, a z drugiej łączy się jednak z popularnym nurtem życia w duchu slow.
– Rzeczywiście ostatnio nagle ludzie zaczynają sobie przypominać, że pisać można też ręcznie. Przytłoczeni cyfrowym światem, w którym wszystko już zaczyna wydawać nam się nieprawdziwe, szukamy oddechu w zwykłych zajęciach, szukając normalności – mówi nam Małgosia Małecka. – Idziemy na spacer zamiast siedzieć przed telewizorem czy komputerem, kupujemy dobre jedzenie od lokalnych producentów zamiast długiej listy "E" w czymś, co jedynie kształtem przypomina chleb i szukamy porządnego rzemiosła zamiast plastikowej chińszczyzny. Te same poszukiwania prowadzą do odkrywania na nowo, zapomnianych na lata umiejętności. Kaligrafia to bardzo efektowna sztuka, a równocześnie niezwykle przystępna, bo przecież każdy potrafi pisać - bardzo łatwo więc zacząć. Wystarczy tylko odrobina zachęty i cierpliwości, by szybko robić postępy. No i wciąga błyskawicznie – dodaje.
Zaproszenia i dekoracje ślubne z wykorzystaniem kaligrafii to modny dodatek, bez którego - coraz częściej - młodzi nie wyobrażają sobie oprawy ceremonii•Fot. Bajkowe śluby
Śluby, urodziny, chrzty - motywy kaligrafii obecne są na tych i innych ważnych uroczystościach•Fot. Kwiaty i Miut, Sebastian Ścigalski
Dawniej zawodowe zajmowanie się piśmiennictwem było częściej spotykane, ale we współczesnym świecie mało kto zdawał sobie sprawę, że z tego rzeczywiście można żyć. "Kaligraf", "skryba" i "iluminator", którego z tych pojęć powinniśmy używać i czym w dzisiejszym świecie, o ile w ogóle, różnią się między sobą wytłumaczyła mi Małgosia.
– W tej chwili granice takich różnic już dawno się pozacierały. Dawniej skryba to był ktoś, kto po prostu posiadał określone umiejętności - co było wyjątkowe i zaliczało go do wąskiego grona "fachowców". "Nieco" później skrybami nazywano mnichów, którzy kopiowali księgi. Jeszcze trochę później, określenie "skryba" stało się wręcz lekceważące. Iluminator zaś zajmował się zdobieniem ksiąg – opowiada Małecka. – Kaligraf z kolei zajmuje się pisaniem, rozwijając tę umiejętność do rangi sztuki. We współczesnym świecie artyści i pasjonaci sięgają do tych profesji stawiając sobie zupełnie nowe cele niż choćby przed stu laty. Nie ma potrzeby dzielenia tych profesji i ich definiowania. Zmieniło się wszystko. Każde narzędzie może zostać wykorzystane w tradycyjny sposób i na 100 kolejnych, nie definiując granic.
Kaligrafia, poza uroczystościami, wykorzystywana jest również w ilustracjach, książkach czy magazynach modowych•Fot. Współpraca z Ministerstwem Dobrego Mydła , ilustracja: kolaboracja z Aleksandrą Morawiak
Choć z początku może się wydawać, że do kaligrafii nadają się tylko osoby obdarzone wyjątkową cierpliwością i talentem plastycznym, okazuje się, że to nieprawda. Według Małgosi Małeckiej absolutnie każdy może spróbować swoich sił, a uczyć można się również z tutoriali, książek i portali społecznościowych. Małecka twierdzi jednak, że nic nie zastąpi kontaktu i nauki z żywym człowiekiem.
– Bazę do kaligrafii zna każdy. Poza tym to taki rodzaj zajęcia, który już po pierwszych próbach daje satysfakcję. Każda kolejna litera wydaje się piękniejsza od poprzedniej, a nawet kleksy i zgrzytnięcia zachwycają. Pewne predyspozycje niewątpliwie są ułatwieniem, ale przecież nie każdy musi być zaraz wirtuozem – opowiada Małgosia Małecka. – Wszystko zależy od tego jaki mamy cel - pisząc możemy się po prostu relaksować, powtarzając niczym mantrę "a, a, a, a, b, b, b, b, b, c, c, c, c, …". Mózg też się gimnastykuje - samo dobro! Ważny jest jednak kontakt z drugim człowiekiem, z którym można dzielić zainteresowania. Prawdziwa pasja jest bez tego jak komponowanie zapachu przez telefon.