To naprawdę nie jest fotomontaż. W Starej Wsi podczas Bożego Ciała ksiądz wiózł monstrancję w kabriolecie
Można śmiało powiedzieć, że nikt z parafian w małej miejscowości w województwie śląskim nie mógł się tego spodziewać. Ksiądz w czerwonym kabriolecie z Najświętszym Sakramentem przewodniczył w czwartkowej procesji Bożego Ciała. Okazuje się, że ta sytuacja miała być podyktowana zdrowiem duchownego.
Według ustaleń portalu pless.pl, konieczność korzystania z samochodu była podyktowana zdrowiem księdza. "Przestańcie już. Jest przed operacją kolana i ledwo chodzi, a co do wózka inwalidzkiego to nie zdałby egzaminu na tegorocznej trasie Bożego Ciała, ponieważ procesja szła takimi ulicami, gdzie wózek nie dałby rady ze względu na dziury i kamienie. Jest proboszczem ładnych parę lat i na Bożym Ciele nigdy nie miał problemu, więc chyba możecie zrozumieć, że to była wyjątkowa sytuacja podyktowana jego zdrowiem... Po co się nakręcać" – napisał jeden z internautów. • YouTube.com/PszczynaTV
Byli też tacy, którzy docenili ten pomysł. "Proboszcz nie może chodzić, a w Boże Ciało księża chodzą w czerwieni. Więc dlatego wybrano kabriolet czerwony, żeby kolor pasował do wydarzenia i żeby było widać monstrancje. Nie ma się co doszukiwać sensacji, moim zdaniem bardzo fajny pomysł" – czytamy.
Słowa Papieża Franciszka
"Boli mnie, kiedy widzę księdza albo zakonnicę w najnowszym modelu samochodu. Ależ tak nie można!" – powiedział Papież Franciszek w 2013 roku. Głowa kościoła nawoływała do tego, aby duchowni starali się być przede wszystkim skromni. "Uważam, że samochód jest konieczny, można dzięki niemu dużo zrobić, dużo podróżować, ale wybierzcie skromniejszy" – dodał.