Jest donos na Jurka Owsiaka. Poszło o to, że przeklinał podczas spotkania we Wrocławiu

Daria Różańska-Danisz
Jednemu z widzów internetowej relacji spotkania z Jurkiem Owsiakiem we Wrocławiu nie spodobało się, że szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przeklinał. Na policję trafił donos – informuje "Gazeta Wyborcza".
"Gazeta Wyborcza": Jest donos na Jurka Owsiaka za to, że przeklinał podczas spotkania we Wrocławiu. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Jurek Owsiak w ramach promocji książki Obgadywanie świata spotkał się z mieszkańcami Wrocławia. – Nikt mnie nie uczył, jak podróżować, robić materiały filmowe, czy tworzyć fundację. Ale życie można sobie po swojemu wymodelować – mówił. Później podzielił się ze zgromadzonymi historią ze swojego życia. "Raz tylko rozmawialiśmy (z ojcem – red.) tak porządnie, o życiu. Jechaliśmy wtedy w kieleckie, odebrać świnię. A później, gdy roznosiłem mięso po znajomych, ojciec stał na czatach. Idę z ćwiartką do znajomej, a tato: 'Ej, ogon ci wystaje!'. Odpowiedziałem: 'No przecież się, k..., nie zatrzymam!'. Była ciężka jak cholera" – opowiadał. Z ust Owsiaka padło też słowo "dupa". Ale szef WOŚP zreflektował się i przeprosił za niecenzuralne określenia. Przyznał, że używa ich "wyłącznie, by podkreślić emocje.


Ale to tłumaczenie nie przekonało jednego z widzów internetowej relacji ze spotkania. Ten zgłosił się na policję i przyznał, że nie podobało mu się przeklinanie i opinie Owsiaka na tematy polityczne. Łukasz Dutkowiak, oficer prasowy wrocławskiej policji, przekazał "Gazecie Wyborczej", że "z uwagi na okoliczności sprawy prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie".

Jednak mężczyzna nie odpuszczał i raz jeszcze złożył zażalenie na komendę. Przesłuchano świadków. Funkcjonariusze policji zebrane materiały przekazali do sądu. Ten zdecyduje o ewentualnej karze dla Owsiaka.

źródło: Wyborcza.pl