Pobicie, jazda po pijanemu i narkotyki – wnukowie Lecha Wałęsy nie przynoszą mu powodów do dumy

Kamil Dachnij
Bartłomiej W., wnuk byłego prezydenta Lecha Wałęsy, został aresztowany w sobotę za pobicie szwedzkich turystów i napaść na licealistów. Nie jest to jednak jedyny potomek byłego prezydenta, który ma lub miał problemy z prawem. Jeden z nich chciał zabić swoją dziewczynę, zaś drugi był zatrzymany za narkotyki.
Dwóch wnuków Lecha Wałęsy przebywa obecnie w areszcie. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Dominik W. to inny wnuk Lecha Wałęsy, który ma obecnie poważne kłopoty. Po raz pierwszy zrobiło się o nim głośno pod koniec sierpnia 2016 roku, gdy ugodził nożem swoją dziewczynę. Tłumaczył się wówczas, że to dziewczyna rzuciła się na niego z nożem, gdy ten przyjechał po swoje rzeczy. W październiku 2016 Dominik wraz ze swoim bratem Bartłomiejem i dwoma kolegami mieli zaatakować w Gdańsku Kingę P.

W 2018 roku Dominik W. ponownie złamał prawo. Zatrzymano go po tym, gdy kierował samochodem pod wpływem alkoholu. Według świadków ignorował światła i znaki drogowe, przyśpieszał, a potem hamował bez powodu. Miał też uderzyć w zaparkowane auta i uciec z miejsca zdarzenia. Gdy policjanci chcieli zbadać zawartość alkoholu, mężczyzna był agresywny. Badania wykazały 1,88 promila alkoholu we krwi. Okazało się też, że Dominik W. nie ma prawa jazdy. 21-latek przebywa obecnie w areszcie. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.


Po aresztowaniu wnuka Lech Wałęsa wpłacił 10 tys. zł kaucji. Jednak prokuratura złożyła zażalenie, a sąd odwoławczy się do niego przychylił i Dominik odbywa trzymiesięczną odsiadkę za kratami. Były prezydent w mocny sposób skomentował tę sytuację. – PiS-owskie prokuratury i sądy mszczą się na mojej rodzinie, dlatego, że mnie nie mogą trafić – powiedział Wałęsa Wirtualnej Polsce. – Chłopak popełnił przestępstwo i musi za to odpowiedzieć, ale to młody gówniarz. Dopiero co został ojcem. Kaucja została wpłacona i nie musiał dodatkowo zostać w areszcie

Przyłapany z narkotykami
Michał W. jest kolejny wnukiem byłego prezydenta, który miał zatargi z prawem. W marcu 2017 roku wówczas 21-latek został zatrzymany na parkingu w centrum Sopotu. Wraz z koleżanką palili marihuanę. Michał miał przy sobie 0,55 g, zaś przyjaciółka 0,78 g. Oboje przyznali się do winy. Kodeks Karny przewiduje za to karę do 3 lat pozbawienia wolności. Prokuratura Rejonowa w Sopocie uznała jednak, że mężczyzna nie musi trafić do więzienia, bo nie był wcześniej karany, a "społeczna szkodliwość czynu nie jest znaczna".

Sąd umoczył postępowanie na okres jednego roku próby. Nałożył na niego zobowiązanie do zapłaty 500 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnym, a także uiszczenia opłaty w wysokości 100 zł oraz pokrycia kosztów procesu w kwocie 272,48 zł.

Atak na Szwedów
W sobotę policja zatrzymała Bartłomieja W. w związku z podejrzeniami o pobicie szwedzkich turystów oraz napaści na licealistów. Tych pierwszych miał uderzać pałką. – Z ustaleń śledczych wynika, że trzech młodych mężczyzn zaatakowało dwóch obywateli Szwecji i wykorzystując ich stan bezbronności okradli jednego z nich, zabierając mu telefon komórkowy – powiedział jeden ze śledczych Wirtualnej Polsce. Do drugiego zdarzenia doszło 26 maja. Bartłomiej W. miał pobić bez powodu w okolicach lotniska w Gdańsku dwóch licealistów w wieku 16 i 17 lat. Jednemu wybił dwa zęby.
Według nieoficjalnych informacji, policja zabezpieczyła zakrwawioną koszulę w domu wnuka Lecha Wałęsy. Została przekazana do badań. Policja będzie sprawdzać, czy należała do jednego ze Szwedów, czy licealisty. Bartłomiejowi W. grozi nawet do 12 lat więzienia.