Jest jeden szczegół, przez który mogą nie wpuścić cię na pokład samolotu. Dotyczy każdego i brzmi absurdalnie

Adam Nowiński
Jesteś na lotnisku i czekasz na samolot. Już zaraz, już za chwileczkę wylecisz na wyczekiwane wakacje. No chyba że... kiedyś nie zapłaciłeś mandatu. Przekonał się o tym jeden z bohaterów naszego tekstu. Jego kolega podczas wspólnego wyjazdu służbowego nie został wpuszczony na pokład samolotu. I to wszystko dlatego, że kiedyś poskąpił na opłacenie mandatu.
Pamiętaj o opłaceniu mandatów, bo może ciebie czekać przykra niespodzianka podczas kontroli granicznej na lotnisku Fot. Nadwiślański Oddział Straży Granicznej
Przyznajcie się, nawet nie pomyśleliście, że za niezapłacony mandat możecie mieć problemy z wylotem z kraju. Wezwania sądowe, zajęcia przez skarbówkę – o tym się mówi, ale brak możliwości wejścia na pokład samolotu? I to np. przed wyjazdem na wczasy – tutaj mina zrzednie nawet najtwardszym zwolennikom niepłacenia mandatów.
Teza
A Ty jak myślisz?
czy


– Lecieliśmy z grupą kolegów z pracy za granicę w ramach służbowego wyjazdu. Wszystko przebiegało standardowo i normalnie, do momentu, gdy kontrolę paszportową zaczął przechodzić jeden z kolegów. Okazało się, że ma niezapłaconych kilkaset złotych mandatu, przez co nie wpuszczono go na pokład samolotu. Odlecieliśmy bez niego – mówi Krzysiek, który spotkał się z taką sytuacją na żywo.

O tym samym opowiada Patrycja, była pracownica biura podróży. – Kiedyś koleżanki w pracy opowiadały mi o takim przypadku. Para miała lecieć na Wyspy Kanaryjskie, ale poleciała tylko ona, bo on został zatrzymany na lotnisku i to właśnie przez niezapłacone mandaty – podkreśla kobieta.

No i jesteśmy ugotowani. Wczasy wykupione, rodzina czeka, samolot za godzinę, a nas prowadzą do aresztu. Ale co wspólnego z lataniem samolotem mają nieuregulowane kary za parkowanie, przekroczenie prędkości, jazdę bez świateł czy cokolwiek innego, za co można dostać mandat? Okazuje się, że wystarczająco dużo, żeby nie wejść na jego pokład. I nie chodzi tutaj ani o sam mandat, ani jego wysokość.

Unia zmieniła przepisy
– Taka osoba najpierw nie zapłaciła grzywny, którą potem sąd zamienił na karę aresztu i wydał postanowienie o zatrzymaniu takiej osoby – mówi w rozmowie z naTemat ppor. Agnieszka Golias, rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej.

– To, że ktoś nie zapłacił mandatu, to nie jest powód. Zatrzymywaniu podlega osoba, która widnieje w systemie podczas kontroli granicznej i ma ona wskazanie, że należy ją zatrzymać, bo ma do odbycia karę za niezapłacone mandaty – wyjaśnia rzeczniczka KGSG.

A takie kontrole są od kwietnia 2017 roku bardziej dokładne. Wszystko za sprawą Parlamentu Europejskiego, który zaostrzył kontrole na granicach państw członkowskich, a co za tym idzie, także na lotniskach.

Straż Graniczna sprawdza, czy nie figurujemy w ich bazach danych, które obejmują m.in. wykaz osób, które są poszukiwane, powinny zostać zatrzymane lub trafić do aresztu. I tutaj tkwi sedno naszego problemu.

– Sąd nakazał zatrzymanie takiej osoby (niepłacącej mandatów – przyp. red.) i taka informacja zostaje wprowadzona do bazy danych. Podczas odprawy mamy informację, że taką osobę należy zatrzymać i nie możemy zrobić nic innego. Funkcjonariusz jest zalogowany do systemu podczas odprawy granicznej, każda jego czynność jest rejestrowana i gdyby nie podjął żadnych czynności, to musiałby się z tego tłumaczyć i za to odpowiedzieć – tłumaczy ppor. Golias.
Fot. Nadwiślański Oddział Straży Granicznej
Prawo mówi jasno: trzeba płacić
I nie ma w takiej sytuacji tłumaczenia, że się nie wiedziało lub że nie dostało się powiadomienia.

– Była kiedyś taka sytuacja z panią, która tez została zatrzymana przy kontroli za niezapłacone mandaty i tłumaczyła się, że nie dostała powiadomienia o tym. Takiego tłumaczenia nie ma, bo to jest obowiązek każdego obywatela – dodaje nasza rozmówczyni.

To prawda, prawo w tym przypadku jest bezlitosne. Bo przesyłki urzędowe i mandaty przychodzą na nasz adres zameldowania lub podany adres korespondencyjny. Jeśli przeprowadziliśmy się i nie zmieniliśmy adresu zameldowania i nie przekierowaliśmy w urzędach naszej poczty, to możemy narazić się na spore kłopoty.

Sądowe przesyłki są uważane za doręczone 7 dni po tym, gdy do naszej skrzynki trafi drugie awizo, więc jeśli nie mamy dostępu do skrzynki lub mamy alergię na listonosza, brak odzewu z naszej strony to dla sądu też przesłanka, że unikamy zapłacenia kary. I wtedy rusza machina prawnicza.
Artykuł 46. kodeksu karnego wykonawczego mówi, że:

sąd może zarządzić zastępczą karę pozbawienia wolności, gdy orzeczona grzywna nie została zapłacona, a jej egzekucja okazała się bezskuteczna lub gdy z okoliczności sprawy wynika, że byłaby ona bezskuteczna, a jednocześnie:
– skazany nie wyraził zgody na wykonywanie pracy społecznie użytecznej albo uchyla się od jej wykonania,
– zamiana grzywny na pracę społecznie użyteczną jest niemożliwa lub niecelowa.

Taka zastępcza kara za niezapłaconą grzywnę oznacza ni mniej, ni więcej jak areszt. Jak obliczyć ile czeka nas odsiadki za zaległe mandaty? Przypuśćmy, że mamy do zapłacenia 1000 zł kary. Sąd określił, że stawką dzienną tej kary będzie kwota 10 zł. Karę dzielimy przez dzienną stawkę i to, co nam wyjdzie dzielimy na dwa, czyli w naszym wypadku czeka nas 50 dni aresztu.

Można zapłacić od razu
Ale na szczęście jest jeszcze ostatnia deska ratunku dla zapominalskich. – Taka osoba ma jeszcze możliwość uregulowania takiego mandatu. I takie sytuacje też się zdarzały. Kiedyś podczas kontroli drogowej zatrzymaliśmy pana na skuterze. Okazało się, że ma do zapłacenia grzywnę za mandaty, ale została ona zamieniona przez sąd na areszt. Podczas czynności przygotowawczych jego żona szybko zapłaciła za niego karę i mężczyzna nie trafił do aresztu – opowiada ppor. Golias.

Ale pilnować trzeba się nie tylko na lotniskach. Na przykład w Austrii, jeśli nie zapłacisz mandatu drogowego, który przyszedł do ciebie dajmy na to z fotoradaru, wtedy też figurujesz w systemie i na lotnisku lub podczas rutynowej kontroli drogowej możesz zostać zatrzymany. I wtedy płacz lub płać z odsetkami. Jeśli nie, możesz od razu zostać skierowany do robót społecznych.

Żeby uniknąć niepotrzebnego stresu, płać wszystkie mandaty na czas. A najlepiej po prostu ich unikaj.
WNIOSKI

PRAWDA

Tak, strażnicy graniczni mogą zatrzymać osobę przed wejściem na pokład samolotu. Jednak powodem zatrzymania nie jest sam niezapłacony mandat, ale fakt, że sąd po pewnym czasie zamienił go na karę pozbawienia wolności z powodu niepłacenia.
Aby sprawdzić, czy mamy na koncie jakieś punkty karne, możemy skorzystać z serwisu obywatel.gov.pl. Do tego jednak konieczne jest założenie tzw. profilu zaufanego.