"Tak więc, osoby homo, nie cieszcie się". Pawłowicz ma własną interpretację wyroku Trybunału UE

Tomasz Ławnicki
Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu wydaje się być przełomowe. Stwierdził on bowiem, że pojęcie małżonka odnosi się także do par osób tej samej płci. Przełomu żadnego nie dostrzega dr hab. nauk prawnych, Krystyna Pawłowicz. Pani poseł na Facebooku przedstawiła własną interpretację, w której dowodzi, że w Polsce nic się nie zmieni w kwestii uznawania małżeństw osób tej samej płci.
Czy Polska musi uznać małżeństwa homoseksualne? Krystyna Pawłowicz przedstawia interpretację wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Dzisiejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE uznający homozwiązki za 'małżeństwo' NIE DOTYCZY Polski !!!" – "krzyczy" na Facebooku Krystyna Pawłowicz. Dalej przedstawia argumenty, że nad Wisłą, mimo orzeczenia Trybunału w Luksemburgu, wszystko pozostaje po staremu – małżeństwem jest wyłącznie związek kobiety i mężczyzny. Przytacza artykuły Konstytucji, przypomina o tzw. Protokole Brytyjskim oraz o Deklaracji 61 "mającą chronić Polskę przed dewiacjami".

"Konstytucja w art. 18 NIE uznaje homozwiązków"

Wtorkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE faktycznie wywołał ogromną radość środowisk LGBT. Orzeczenie TSUE oznacza, że wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej, w tym Polska, muszą traktować małżeństwa tej samej płci na równi z małżeństwami osób różnej płci, gdy korzystają z prawa do przemieszczania się.