Izabela Pek dopiero się rozkręca. Kolejnemu tabloidowi zdradza pikantne szczegóły romansu
"Traktował mnie jak rzecz" – żali się tym razem w "Super Expressie" Izabela Pek. Była modelka znana jako "Czarna pantera" a później w prawicowych mediach przedstawiana jako "politolog i aktywistka społeczna" w kolejnym tabloidzie zdradza szczegóły swego związku z byłym już posłem PiS Stanisławem Piętą. "Od pierwszego dnia naciskał na seks" – opowiada.
Para poznała się na obchodach rocznicy katastrofy smoleńskiej i - według relacji Izabeli Pek - od razu było gorąco, zaś konserwatywny parlamentarzysta nie miał żadnych zahamowań.
Szczegółów w tej relacji pada więcej. – Mówił mi, że jestem esencją kobiecości, że jestem ideałem kobiecości, że będę idealną matką, że jestem jego marzeniem. A tak naprawdę okazało się , że miałam być na rozkaz Pięty. Traktował mnie jak rzecz – opowiada Pek. Co ma być dowodem na to przedmiotowe traktowanie? – Mówił, że pójdę pracować tu gdzie on chce i zero dyskusji – tłumaczy rozżalona była modelka.Od pierwszego dnia naciskał na seks. Ale nie doszło do tego wtedy. Po półtorej miesiąca do tego doszło. Mówił mi, że jestem jego. Robił to, co chciał. Pierwszy raz jak byłam w Sejmie, to naciskał mnie, że mam zostać na noc u niego w hotelu. A ja powiedziałam, że ma mnie odwieźć. I odwiózł mnie do Domu Pielgrzyma na Żoliborzu i tam wtedy nocowałam.
se.pl
Stanisław Pięta w rozmowie z "Faktem" przyznawał, że rozmawiał z kobietą o zatrudnieniu jej w jednej ze spółek Skarbu Państwa. – Rozmawialiśmy o tym, że nie ma pracy, ale niczego nie obiecywałem poza po prostu możliwością przejścia procedury, którą musi przejść każdy pracownik ubiegający się o pracę – zapewniał jednak.
Prezentacja profilu Izabeli Pek na stronie internetowej agencji modelek.•Fot. screen ze strony maxmodels.pl
Teraz, pytany przez "Super Express" o nowe rewelacje Izabeli Pek, stwierdził krótko: "To są zupełne bzdury". Polityk obiecuje, że w najbliższym czasie wyda oświadczenie. Prawicowe media sugerują, że poseł Pięta jest ofiarą Izabeli Pek a jego romans to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
źródło: se.pl