
Bliskie Prawu i Sprawiedliwości media robią, co mogą, by obronić coś, czego bronić się nie da. Z dziennikarskiego "śledztwa" tygodnika braci Karnowskich "Sieci" ma wynikać, że Stanisław Pięta stał się celem cynicznej kobiety z jednej strony, a z drugiej precyzyjnie zaplanowanej operacji. Jak zauważa tygodnik, ofiar może być więcej. Te ustalenia wyśmiewa dziennikarz "Faktu", który zajmował się sprawą.
REKLAMA
"Sieci" informują, że romans Pięty ma być wierzchołkiem góry lodowej. Autor artykułu przypuszcza, że zdrady mogli dopuścić się także inni politycy Prawa i Sprawiedliwości. "Ofiar może być więcej" - czytamy w tekście Marka Pyzy.
Do publikacji odniósł się już Mikołaj Wójcik z "Faktu", autor publikacji o romansie posła Pięty. "Nowe „Sieci” publikują "wyniki dziennikarskiego śledztwa" o kulisach sprawy Pięty. Wiecie ile one są warte? Marek Pyza nie zadał mi ani "Faktowi" żadnego pytania w tej sprawie (a robiłem tę sprawę od A do Z) a na pytania wysłane bohaterce nie dostał odpowiedzi. Gratuluję wiedzy" – napisał dziennikarz "Faktu" na Twitterze. W obronę wziął Marka Pyzę inny prawicowy publicysta, Krzysztof Feusette.
Izabela P. w niedzielę zabrała głos w sprawie Stanisława Pięty na Twitterze. Napisała "nie zastraszysz mnie Pięto" i "nie boję się ciebie". Jak stwierdziła, może poddać się badaniu wariografem. Nie odwołuje swoich zeznań, a dowody zabezpieczyła notarialnie.
Przypomnijmy, "Fakt" ujawnił kilka dni temu, że Stanisław Pięta miał romans z samotną kobietą, którą poznał podczas 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Ma nią być osoba, o której stało się głośno z racji wspólnych zdjęć z prezydentem Dudą. Żonaty polityk PiS miał próbować załatwić jej pracę, ona jednak nie była tym zainteresowana.
