Inwestowanie w czasie niepewności? Właściwa filozofia inwestycyjna to klucz do zysków
Sytuacja w globalnej gospodarce przedstawia się najlepiej od wielu kwartałów, a rynek akcji w Stanach Zjednoczonych systematycznie rośnie. Wielu inwestorów ma wciąż w pamięci kryzys finansowy z lat 2007-2009 i z dużą ostrożnością podchodzi do dobrej sytuacji na światowych rynkach finansowych. Ich niepewność co do inwestycji, pomimo dobrych perspektyw, nie maleje wraz z kolejnymi napięciami natury politycznej na świecie.
Co zrobić aby zarabiać w czasie niepewności?
Przede wszystkim należy zdefiniować akceptowalny poziom ryzyka i połączyć w portfelu kilka klas aktywów w stałych proporcjach. Nawet najprostsze zestawienie akcji i długoterminowych obligacji rządowych w jednym portfelu jest racjonalnym rozwiązaniem.
Jakie to daje korzyści?
Mówiąc najprościej, gdy jedna klasa aktywów spada, to druga z nawiązką to nadrabia.
Czy mogą Panowie przedstawić jakieś przykłady na potwierdzenie tej tezy?
Oczywiście, jest ich bardzo wiele. Lata 2000 - 2002 były okresem bardzo dużych spadków na giełdzie w Stanach Zjednoczonych. W tych latach akcje straciły łącznie ponad 37%, zaś na inwestycji w amerykańskie długoterminowe obligacje skarbowe można było zarobić ponad 40%.
Większość inwestorów pamięta dotkliwe spadki cen akcji w roku 2008, ale niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że w tym samym czasie obligacje skarbowe dały zarobić dwadzieścia procent.
Powyższe przykłady pokazują, że długoterminowe obligacje skarbowe sprawdzają się bardzo dobrze jako zabezpieczenie portfela akcji w okresie dekoniunktury.
dr Adam Drozdowski, CFA, CIIA•Fot. materiały prasowe
Zdecydowanie tak. Tutaj też posłużymy się konkretnymi przykładami. W Stanach Zjednoczonych w ostatnich dwudziestu latach większe przeceny na rynku obligacji skarbowych miały miejsce w latach 1999, 2009 i 2013. Za każdym razem korekty na tym rynku wynosiły po około 10%. W tych samych latach na rynku akcji amerykańskich można było zarobić powyżej 20%, a nawet, jak w 2013 roku, więcej niż 30%.
Czy połączenie akcji i obligacji wystarczy?
Mając w portfelu akcje i długoterminowe obligacje inwestor może zmniejszyć swoje obawy co do wahań koniunktury na rynkach finansowych. Jednak w dalszym ciągu portfel potrzebuje pewnego zabezpieczenia przed wpływem wydarzeń politycznych. Wówczas złoto jest nieocenionym składnikiem portfela. Ten metal szlachetny jest specyficznym surowcem, który dobrze się zachowuje w czasie inflacji i wzrostu niepewności politycznej.
Wiedząc już, że do portfela należy dołączyć akcje, obligacje skarbowe i złoto, w jakiej proporcji należy zmieszać te klasy aktywów?
To zależy od indywidualnych preferencji inwestora, jego apetytu na ryzyko i tego jakiej stopy zwrotu oczekuje. W strategii konserwatywnej składającej się przykładowo w 35% z akcji, 50% z obligacji rządowych i w 15% ze złota, można oczekiwać średniorocznej stopy zwrotu powyżej 5%. Natomiast zwiększając udział akcji do poziomu około 50% kosztem obligacji rządowych, można oczekiwać nawet dziesięcioprocentowej stopy zwrotu. Wraz ze wzrostem oczekiwanej stopy zwrotu, wzrasta oczywiście ryzyko.
Piotr Bujko, CFA•Fot. materiały prasowe
Największą zaletą jest zdefiniowanie poziomu ryzyka. Na rynku akcji nigdy nie wiadomo, czy dziesięcioprocentowa przecena to już okazja do kupowania, czy dopiero początek większego trendu spadkowego. W przypadku połączenia kilku klas aktywów w jednym portfelu, inwestor jest w stanie z dużym prawdopodobieństwem oszacować potencjalny spadek portfela i ocenić kiedy może on wrócić do wzrostów.
Jak portfel złożony z kilku klas aktywów może się różnić pod względem ryzyka od inwestycji jedynie na rynku akcji?
Jeśli wybierzemy do portfela kilka klas aktywów w stałych proporcjach, możemy zredukować jego ryzyko nawet kilkukrotnie w porównaniu do rynku akcji, przy zachowaniu atrakcyjnej stopy zwrotu. Ustalenie najbardziej odpowiedniej struktury aktywów zależy od akceptowanego poziomu ryzyka.
Jaki jest, Panów zdaniem, klucz do sukcesu w inwestycjach w obecnych warunkach rynkowych?
Trzy kluczowe czynniki sukcesu inwestycyjnego to zdecydowanie określenie poziomu ryzyka, usystematyzowany proces podejmowania decyzji i dyscyplina w realizacji strategii inwestycyjnej.
Artykuł powstał we współpracy z InValue.