"Nikt nikogo nie szanował". Olga Frycz zdradza smutne kulisy produkcji hitowego serialu TVP

Paweł Kalisz
To był szok dla widzów, gdy Olga Frycz postanowiła opuścić ekipę serialu "M jak miłość". Dopiero teraz – po roku – zdradziła, co stało za jej decyzją. Aktorka mówi o pracy po godzinach i kompletnym braku szacunku dla aktorów hitowej produkcji Telewizji Polskiej.
Olga Frycz wyjaśnia powód odejścia z serialu "M jak miłość". Fot. "M jak miłość" / TVP
– Robiliśmy po dziesięć scen dziennie, pracowałam dłużej, niż miałam zapisane w umowie. Aktorki, które mówiły, że mają dzieci i muszą zwolnić nianię, słyszały: "A co, wyjdziesz z planu? Wielka pani gwiazda?". Nikt nikogo nie szanował, były wrzaski – wyznała Olga Frycz w wywiadzie dla magazyny "Twój Styl". Aktorka przyznała, że zdecydowała się wziąć udział w telenoweli "M jak miłość" wyłącznie z powodów finansowych, właśnie kupiła mieszkanie i spłacała kredyt.