"Wybrał się chyba na przebieżkę do kiosku z napojami wyskokowymi". Gorzkie słowa Macieja Szczęsnego na temat syna

Mateusz Marchwicki
Mecz Polski z Senegalem to nie było dobre spotkanie. A najgorszy był styl, w którym Polacy tracili bramki. Senegalczycy punktowali wyłącznie dzięki kuriozalnym błędom naszej reprezentacji. Grę ekipy Adama Nawałki i występ swojego syna podsumował na antenie TVP Sport Maciej Szczęsny. Padły bardzo gorzkie słowa.
Słowa Wojciecha Szczęsnego na temat swojego syna mogą dziwić. Fot. screen z twitter.com/RobertKwit4



O stracie kontaktu z synem, Maciej Szczęsny opowiedział w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". – Do dziś nie znam przyczyny. Miałem z nim super relację przez 24 lata. Rozmawialiśmy po każdym jego meczu – powiedział Szczęsny senior. Pamięta dokładnie moment i okazję, gdy kontakt nagle się urwał.

– Była środa wieczór, jak zadzwonił do mnie i zaprosił do Londynu na sobotnie spotkanie w Premier League i wtorkowe w Lidze Mistrzów. Przed tą rozmową przeżyłem dwa tygodnie wielkiego, absurdalnego stresu. Zaproponowałem mu, że wrócę dopiero w czwartek, żebyśmy w środę mieli czas pogadać. Potrzebowałem tego. "Jasne tato, nie ma problemu. Jutro wyślę ci wszystkie szczegóły, numer lotu, napiszę, kto po ciebie przyjedzie na lotnisko". Rozmawialiśmy przez godzinę – wspominał Maciej Szczęsny.

– W końcu Wojtek zakończył słowami: "Przepraszam cię tato, ale dwa dni temu wprowadziła się do mnie Marina, ona wcześnie chodzi spać i cały czas mnie woła, żebym przyszedł. Pogadamy, jak się zobaczymy". Czekałem na koordynaty, ale już ich nie dostałem. Kamień w wodę – podsumował były bramkarz reprezentacji Polski.