To dopiero są "nagłówki nie do ogarnięcia". Artykuły ze starej polskiej prasy hitem sieci

Sylwia Wamej
Docierają do listów, ogłoszeń matrymonialnych, reklam, czy tekstów publicystycznych z lat 20. i 30. Materiały publikowane przez twórców fan page'a "Fantastyka z lamusa" Agnieszkę Haską i Jerzego Stachowicza sprawiają, że czytając przedwojenne historie można się uśmiechnąć i zachwycić językiem, którego wtedy używano w prasie. Mało tego! Z przedwojennych tabloidów mogłyby się dużo nauczyć współczesne. – Przedwojenna prasa to prawdziwa skarbnica "nagłówków nie do ogarnięcia” i clickbaitów – mówią zgodnie twórcy fan page'a.
"Fantastyka z lamusa" to materiały archiwalne z prasy z lat 20. i 30. Fot. Facebook/ Fantastyka z lamusa
"Klęska polskich piłkarzy. Nasi czołowi piłkarze wykazali rażący brak formy i ambicji" - tak mógłby brzmieć tytuł we współczesnej gazecie, tym bardziej po tym, co pokazała na mundialu polska reprezentacja. Jednak ten nagłówek pochodzi z 1939 roku. Nie bez powodu twórcy "Fantastyki z lamusa" opublikowali go na fan page'u właśnie po przegranym meczu Polski z Kolumbią. Post zebrał ponad 400 polubień i 76 udostępnień.
Takich przykładów, które spokojnie możemy odnieść do lat współczesnych, jest znacznie więcej. Niektóre bawią, dziwią i szokują. Na fan page'u znajdziemy tez "suchary" odnoszące się do życia codziennego, weekendowy kącik nieprzyzwoitych fotek z lamusa, ogłoszenia matrymonialne oraz krwawe historie zabójstw.
Przedwojenne teksty dziwią i bawią jednocześnieFot. Facebook/ Fantastyka z lamusa
Przełożyli swoje zainteresowania na Facebooka
Twórcami "Fantastyki z Lamusa" są Agnieszka Haska i Jerzy Stachowicz - kulturoznawcy i wykładowcy akademiccy, którzy współpracują z "Nową Fantastyką". – "Fantastyka z lamusa” powstała trochę przypadkiem, jako skutek uboczny naszych naukowych zainteresowań kulturą popularną dwudziestolecia międzywojennego. Od ponad 10 lat piszemy na ten temat artykuły do "Nowej Fantastyki". Jesteśmy również autorami antologii przedwojennej polskiej literatury fantastycznej "Śniąc o potędze" i książki o przedwojennych przestępczyniach. Szukając w gazetach i książkach materiałów do naszych publikacji czy zajęć ze studentami nagromadziliśmy sporo różnych ciekawostek. Postanowiliśmy się nimi podzielić i założyć fan page - podkreślają.
A tam dzieje się i to dużo. Przede wszystkim w tamtych czasach nikt nie myślał o ochronie danych osobowych, więc gazety publikowały pełne dane bohaterów tekstu. – Na pewno naszych czytelników zaskakuje podawanie nazwisk i adresów w kronikach kryminalnych. Dawne brukowce nie miały oporów przed zamieszczaniem dokładnych adresów bohaterów artykułów. Nikt nie myślał o ochronie danych osobowych – podkreślają Agnieszka i Jerzy.

Historie, które mogłyby mieć miejsce dzisiaj

Wiele historii z czasów przedwojennych spokojnie mogłoby mieć miejsce dzisiaj. – W końcu złodzieje, wynalazcy czy nieszczęśliwie zakochani są ponadczasowym zjawiskiem – mówią Agnieszka i Jerzy. Jednak twórcy fan page'a zwracaj uwagą na coś innego. – Główna różnica polega na języku, np. artykułów prasowych – z przedwojennych tabloidów dzisiejsze mogłyby się wiele nauczyć. Przedwojenna prasa to prawdziwa skarbnica "nagłówków nie do ogarnięcia" i clickbaitów – zdradzają.


Wydawać by się mogło, że do takich przedwojennych "perełek" bardzo ciężko jest dotrzeć. Nic bardziej mylnego! – Czasem wystarczy pójść do biblioteki, ale najczęściej – usiąść przed własnym komputerem. Polskie instytucje są europejskimi liderami w dziedzinie digitalizacji i udostępniania online publikacji; w samej Narodowej Cyfrowej Bibliotece Polona jest ponad 2 miliony dzieł – książek, czasopism, plakatów, ulotek czy zdjęć. Cudeńka więc są na wyciągnięcie ręki. Bardzo dobrym źródłem zdigitalizowanych materiałów jest też amerykańska Biblioteka Kongresu – w końcu to największa biblioteka na świecie – mówią twórcy "Fantastyki z lamusa".

Co najbardziej bawi ludzi na fan page'u?
A co najbardziej kręci ludzi na fan page'u i jakie materiały zbierają najwięcej polubień? – Chyba wszyscy, trochę nieświadomie, patrzymy na przeszłość przez pryzmat teraźniejszości i czerpiemy przyjemność z dostrzegania podobieństw między tym, co było, tym co się dzieje teraz. Dlatego często szukamy w starych gazetach aluzji do współczesności, to naprawdę świetna zabawa. Czasami po prostu wyciągamy z własnych archiwów znalezione kiedyś ciekawostki. Mamy też pewne kategorie, które pojawiają się dość regularnie. W weekendy zwykle publikujemy stare obrazki o "lekkim zabarwieniu erotycznym”. Dużo lajków zbierają też stare reklamy i, jak wspominaliśmy, wszelkie historie kryminalne. Czasami jednak sami jesteśmy zaskoczeni popularnością niektórych postów. Wiele zależy też od tego jak opiszemy publikowany materiał – zdradzają.