Dwie bramki w pierwszych minutach, a potem dogrywka i rzuty karne. Zwycięzcy "czarnym koniem" rosyjskiego mundialu
Drugi mecz w niedzielę, który skończył się w regulaminowym czasie wynikiem 1:1. Drugi, w którym dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i trzeba było wyłonić zwycięzcę w rzutach karnych. Do ćwierćfinału przeszli piłkarze Chorwacji, a Duńczycy wracają do domu.
Faworytem spotkania byli bez wątpienia Chorwaci, którzy w swojej grupie wygrali z Nigerią, Argentyną i Islandią. Duńczycy w drodze do 1/8 finału wygrali z Peru, a mecze z Francją i Australią tylko zremisowali. To, jak kto grał przed tygodniem, w niedzielę wieczorem nie miało jednak już żadnego znaczenia.
Obie drużyny próbowały wypracować przewagę. Napastnicy dwoili się i troili, ale obrońcy obu drużyn grali bardzo uważnie. I choć sędzia przedłużył spotkanie o trzy minuty, to żadnej ze stron nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. To był drugi mecz w niedzielę, w którym sędzia musiał zarządzić dogrywkę.
Dodatkowe 30 minut obfitowało w wiele emocjonujących akcji. Piłka co chwila znajdowała się na polu karnym to Duńczyków, to Chorwatów. Duńczycy sprawiali wrażenie, że zachowali więcej sił, podczas gdy po Chorwatach widać było zmęczenie. W 113. minucie meczu Luka Modrić genialnym podaniem uruchomił Rebicia, ale gdy ten był już praktycznie sam przed pustą bramką, został sfaulowany. Karny! Piłkę ustawił Luka Modrić, strzelił w prawy róg, ale Kasper Schmeichel to obronił!
Końcówka meczu przyprawiła pewnie wielu kibiców chorwackich i duńskim o palpitacje serca, ale dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. W konkursie rzutów karnych lepsi okazali się Chorwaci, którzy przechodzą do ćwierćfinału, w którym spotkają się z Rosją.