"Jeszcze jesteśmy, jeszcze trwamy..." Sędzia Zabłocki odsłania kulisy pracy w Sądzie Najwyższym

Adam Nowiński
"Dziś rankiem otworzyliśmy kopertę, która wpłynęła z ważnego pałacu. Zawartość - zawiadomienia dla 15 sędziów SN, że od 4 lipca są już sędziami w stanie spoczynku. W jednym momencie w mojej izbie ubyło kolejnych 5 sędziów" – żali się na Facebooku sędzia Stanisław Zabłocki, prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego.
Sędzia Stanisław Zabłocki po raz kolejny krytycznie o zmianach w Sądzie Najwyższym. Fot: Jerzy Gumowski / Agencja Gazeta
Stanisław Zabłocki odniósł się na Facebooku do ostatnich zmian w Sądzie Najwyższym, które wprowadziła ustawa rządu PiS. Poinformował, że sędziowie w końcu dostali list od prezydenta Dudy, a w jego izbie ubyło 5 sędziów.

"Od momentu wejścia w życie nowej ustawy o SN razem 7 sędziów, a od chwili, gdy obejmowałem Izbę 11 sędziów. To potężna wyrwa! To ponad 1/3 składu Izby. A tzw. wpływ rośnie. Rośnie też tzw. zaległość, pogarszają się dane statystyczne. W opisanej sytuacji muszą się pogarszać. Nie obchodzi to nikogo poza sędziami SN" – żali się Zabłocki.


Sędzia zwraca uwagę na destrukcyjne działanie władz. Zabiera się z SN sędziów, ale nie powołuje nowych. Przypomina, że na decyzję prezydenta od ponad roku czekają kandydatury "4 znakomitych osób (dwóch profesorów prawa i dwóch doświadczonych sędziów sądów apelacyjnych), które przeszły całą ścieżkę przewidzianą w uprzedniej ustawie o SN i chciałyby wreszcie podjąć pracę w Izbie Karnej".

Zabłocki dodaje, że w międzyczasie sędziowie starali się ratować sytuację kadrową, wnioskując o delegowanie do orzekania w niej sędziów sądów powszechnych.

"Rezultaty starań? W ostatnim kwartale ubiegłego roku, z czterech moich wystąpień na łaskawe spojrzenie ważnego mieszkańca innego gmachu zasłużył (na trzymiesięczną delegację) tylko jeden kandydat. W pierwszych dwóch kwartałach roku bieżącego nie uzyskaliśmy zgody na delegację ani jednego sędziego" – pisze na Facebooku Zabłocki.

Sędzia przyznaje, że sędziowie są zmęczeni i doszli do pewnej granicy, a w przyszłym tygodniu "kolejne decyzje zmniejszające zasoby kadrowe SN, także i jego izby". Ale dodaje, że"jeszcze jesteśmy, jeszcze trwamy. Jeszcze wierzymy w to, że ma to sens".
Przypomnijmy, że sędzia Stanisław Zabłocki, prezes Izby Karnej SN, jako pierwszy otwarcie zbuntował się przeciwko nowym przepisom ustawy. Zadeklarował, że nie zamierza się do nich stosować, a wolę dalszej pracy w sądzie opiera na Konstytucji, gwarantującej nieusuwalność sędziów.