Kuriozalne kulisy podpisu Dudy pod ustawą o IPN. Chciano wykorzystać... F-16
Nowelizacja ustawy o IPN została "przyklapana" w ekspresowym tempie. Było to możliwe m.in. dzięki temu, że przebywający na Łotwie prezydent miał ze sobą laptop do elektronicznych podpisów. Gdyby sprzęt zawiódł, szykowano inne, sensacyjne rozwiązanie, o którym czytamy w "Do Rzeczy".
Strach pomyśleć, jakim problemem dla partii rządzącej byłoby ewentualne opóźnienie, wynikające np. z awarii laptopa. Przypomnijmy, że zaplanowane było przecież wspólne oświadczenie Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu. "W sprawę równoległej konferencji zaangażowało się wojsko. Gdyby speclaptop zawiódł, w gotowości pozostawały dwa F-16" – piszę dziennikarze "Do Rzeczy".