To dlatego Andrzej Duda może sobie na tyle "pozwalać"? Bielan wyjawia motywację Kaczyńskiego
Andrzej Duda w ostatnich miesiącach kilkukrotnie pozwolił sobie na odrobinę niezależności, czym naraził się na gniew Jarosława Kaczyńskiego. Czy tym samym pogrzebał szanse na reelekcję? Niekoniecznie, co dobitnie wyjaśnił w programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce Adam Bielan.
Te słowa tłumaczą, dlaczego Andrzej Duda pozwala sobie w ostatnich miesiącach na odrobinę niezależności od woli prezesa i uchodzi mu to na sucho. Co prawda Jarosław Kaczyński jako prezes największego ugrupowania parlamentarnego w Sejmie nie ma formalnych narzędzi do sterowania decyzjami prezydenta, to wielokroć wcześniej potrafił okazać mu niezadowolenie.
I zawsze działało, jak choćby podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej, gdy demonstracyjnie przeszedł obok prezydenta nie podając mu ręki. Wówczas była to najprawdopodobniej reakcja na słowa o pojednaniu i wybaczeniu, jakie wcześniej wygłosił Andrzej Duda. W domyśle chodziło o przeciwników politycznych.
Wygląda więc na to, że politycy Prawa i Sprawiedliwości mając wybór między czasem trochę brykającym Andrzejem Dudą a powracającym z Brukseli na białym koniu Donaldem Tuskiem wolą rzeczywiście tego pierwszego. Tym bardziej, że Andrzej Duda znowu tak wielu ustaw nie zawetował.
źródło: wp.pl