Wylała się na niego fala hejtu. A wszystko przez... podobieństwo do demonstranta
Już prawie wszyscy zapomnieli o tanecznym występie Wiaczesława w jednym z odcinków "Jakiej to melodii", aż tu nagle internet przypomniał sobie o jego istnieniu. A wszystko przez podobieństwo do jednego z demonstrantów, którzy przepychali się z policją pod Pałacem Prezydenckim. Szybko został obwołany "prowokatorem TVP". Tyle tylko, że to nie on.