Kolejna akcja u Czabańskiego. Dziennikarze nakleili napis "PZPR" i też zgłosili się na komendę

Kamil Dachnij
Biuro poselskie Krzysztofa Czabańskiego w szybkim tempie staje się miejscem oblężonym. Do pewnej bydgoszczanki w niedzielę dołączyli m.in. reporter "Polityki" i były zastępca red. nacz. "Wyborczej", którzy - tak jak ona - nakleili na drzwiach biura posła PiS kartki z napisem "PZPR", a potem zgłosili się na policję. Tam doszło do kuriozalnej sytuacji.
W niedzielę dwukrotnie biuro poselskiego Krzysztofa Czabańskiego zostało obklejone kartkami z napisem "PZPR". Fot. Screen z Facebooka / Obywatele RP
O całej sprawie doniósł kilka godzin temu na Facebooku Jerzy Sawka, były szef wrocławskiego oddziału "Wyborczej". "W tej chwili Piotr Pytlakowski, reporter "Polityki" składa zeznania na policji w Radziejowie. W kolejce czeka Wojtek Fusek, b. zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" – czytamy.

"Panowie wraz z trójką innych osób pojechali do Radziejowa i na biurze poselskim Krzysztofa Czabańskiego nakleili napis 'PZPR'. Potem cała piątka udała się na posterunek" – relacjonuje Sawka. Jednak najlepsza część posta jest dalej:

"Policjant nie chciał przyjąć ich zgłoszenia tłumacząc, że nie zna żadnego Czabańskiego. Przekonali go jednak argumentami, że za to oni go bardzo dobrze znają, bo Pytlakowski grał z nim w piłkę nożną a Fusek był jego szefem (Czabański swego czasu pisał felietony do "Gazety Stołecznej", której Wojtek wtedy szefował)" – napisał.
Identyczną akcję przeprowadziła bydgoszczanka Krystyna Malinowska, która nakleiła na drzwiach biura posła Krzysztofa Czabańskiego dwie kartki z napisem "PZPR". Po tym wszystkim zrobiła zdjęcie i poszła na policję, by złożyć doniesienie na samą siebie.


"Prawdopodobnie popełniłam czyn zabroniony w postaci propagowania ustroju totalitarnego. Moje podejrzenie wobec samej siebie wywodzę z faktu, że taki właśnie zarzut prokurator rejonowy w Wąbrzeźnie Janusz Biewald postawił Elżbiecie Podleśnej, która napisała 'PZPR' na biurach poselskich posła Czabańskiego w Wąbrzeźnie i Golubiu-Dobrzyniu" – napisała.

Zarówno Malinowska, jak i Fusek oraz Pytlakowski, solidaryzują się z Elżbietą Podleśną, która za napis na drzwiach biura Czabańskiego dostała zarzut propagowania ustroju totalitarnego. W rozmowie z naTemat wyjawiła, że została poddana przez policję poniżającym procedurom – kazano jej m.in. rozebrać się do naga.