U nas nieodkryta, za granicą podbija teatralny świat. Poznajcie Martynę Majok
Polaków robiących karierę za granicą i odnoszących sukcesy jest wielu. Przewijają się artyści z dziedziny filmu, designu czy mody. Z kolei teatr zdecydowanie jest w mniejszości w tym zestawieniu. Dlatego warto zapamiętać to nazwisko. Martyna Majok to dramatopisarka rozchwytywana w Stanach Zjednoczonych. Poznajcie ją.
Zachwyciła się teatrem będąc nastolatką
Teatrem Martyna zachwyciła się będąc nastolatką. Miała 17 lat, gdy po raz pierwszy odwiedziła teatr . Za wygraną w bilard wybrała się na musical "Kabaret" do legendarnego nowojorskiego Studia 54.
Sukces nie przewrócił jej w głowie•Fot. Instagram/Martyna Majok
Od momentu zobaczenia spektaklu, zafascynowała się teatrem na dobre. W liceum pisała sporo opowiadań i scenariuszy teatralnych, co poniekąd związane było z jej sytuacją rodzinną. "To się zaczęło od mojej sytuacji w domu. Mężczyzna, z którym żyła moja matka, był agresywny. Wytrzymała z nim 12 lat. Kiedy wracałam ze szkoły, zamykałam się w sypialni. Musiałam być cicho, bo inaczej stawał się agresywny. Więc rysowałam, czytałam, dużo czytałam i pisałam" – zwierzała się w mediach.
Martyna jest mocno związana ze swoją mamą•Fot. Instagram/Martyna Majok
Janusz Głowacki w spódnicy
Pierwsze sukcesy zaczęły pojawiać kilka lat temu. Czarna komedia "Ironbound" nazwana została przez dziennik "Washington Post" nokautem na festiwalu Women’s Voices Theater Festival. Warto podkreślić, że sztuka Polki mieszkającej w USA zostanie wystawiona w 2019 roku przez warszawski Teatr Narodowy.
Do jej największych dzieł można zaliczyć m.in. dramat "Queens", który jest opowieścią o dwóch pokoleniach kobiet-emigrantek, pochodzących z różnych krajów i mieszkających razem w Queens. Choć sztuka wystawiana była w m.in. w Nowym Jorku czy Waszyngtonie, inny spektakl Mojak pobił na głowę pozostałe i został nagrodzony prestiżowym Pulitzerem.
Dramatopisarka z prestiżową nagrodą
Nagrodzona sztuka nosi tytuł "Cost of Living" i pokazuje historię dwóch par: bezrobotnego kierowcy ciężarówki i sparaliżowanej po wypadku żony oraz bogatego studenta z mózgowym porażeniem dziecięcym i jego opiekuna. "Sukces tej właśnie sztuki jest dla mnie szczególnie ważny. Teatry bały się tej inscenizacji, rzadko zdarza się, że dramat sceniczny wymaga od producentów, by obsadzili nie jednego, ale dwóch niepełnosprawnych aktorów. Jestem więc podekscytowana, bo mam nadzieję, że Pulitzer pozwoli przebić się tematowi do szerszej publiczności i stworzy więcej szans dla niepełnosprawnych wykonawców" – mówiła Martyna w rozmowie z "Vogue".
Sztuka Martyny wystawiona zostanie w przyszłym roku w Teatrze Narodowym•Fot. Instagram/Martyna Majok
Sukces i "american dream" nie zmienił Martyny. Po zdobytej nagrodzie odezwało się do niej co prawda więcej osób z propozycją współpracy, jednak 33-latka nie osiada na laurach i wciąż tworzy. Sztuka "Sanctuary city", którą niedawno napisała, będzie miała swoją premierę w maju w jednym z nowojorskich teatrów. Polsko-amerykańska artystka często bywa nazywana przez środowisko artystyczne "Januszem Głowackim w spódnicy", który w swoich dramatach również poruszał tematykę imigrancką.
Sukcesy teatralne nie przewróciły jej w głowie. Kiedy tylko może stara się odwiedzać rodzinny Śląsk i Bytom. Być może jej sztuka " Cost of Living" wystawiona zostanie w katowickim Teatrze Śląskim. Taki plan ma dyrektor Robert Talarczyk. "Historia Martyny to bajka. Nie wolno nam tego zaprzepaścić, mamy niewiarygodny sukces dziewczyny od nas " – mówił jakiś czas temu.