"Współczesna lewica jest skażona pedofilią". Kaja Godek broni Kościoła i atakuje homoseksualistów

Kamil Rakosza
Kaja Godek, twarz walki pro-life, odpowiedziała na pytanie, skąd się bierze pedofilia w Kościele. Jej zdaniem to wina rewolucji seksualnej, za którą odpowiada lewica. Nie wierzyliśmy, dlatego postanowiliśmy poprosić Kaję Godek o wyjaśnienie tych słów, które wywołały powszechne oburzenie.
Kaja Godek twierdzi, że za pedofiię w Kościele odpowiada rewolucja seksualna. fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Dlaczego uważa Pani rewolucję seksualną za początek pedofilii w Kościele Katolickim?

To po prostu przywołanie faktów. Postulat praw seksualnych, także praw seksualnych dzieci, pochodzi od propagatorów rewolucji seksualnej. Pedofilia łączy się z homoseksualizmem, a lobby homoseksualne usiłuje wchodzić się w różne obszary działalności Kościoła, stopniowo wymuszając tolerancję dla praktykujących homoseksualistów.

Możemy zobaczyć, że tam gdzie taka myśl przenika do Kościoła, tam mamy problem z pedofilią. To jest problem nieoczyszczenia Kościoła z lobby homoseksualnego.


Z tym, że rewolucja seksualna to lata 60., a z problemem pedofilii, nie tylko w Kościele, ludzie zmagają się znacznie dłużej.

Aktywiści lewicowi podnoszą wielkie larum, kiedy pedofilia zdarzy się w Kościele, lecz nie dbają o to, by oczyścić własne szeregi. Dlaczego środowiska lewicowe szeroko nie piętnowały Asii Argento, jednej z kobiet zaangażowanych w akcję #MeToo, która dopuściła się molestowania nastolatka?

Nie słyszę głosów odcięcia się się od wypowiedzi Daniela Cohn-Bendita z partii Zielonych w Niemczech, który na antenie potrafił opowiadać, że kiedy rozbiera go 5-latka, jest to fascynujące doświadczenie.

Podobnie jest ze standardami edukacji seksualnej WHO, które są dokumentem pedofilskim. Tam jest wprost napisane, że dzieci trzeba uczyć seksu. Wpisano tam również wymóg edukowania w zakresie skutecznej antykoncepcji dla dziewięciolatków – zakłada się zatem, że będą w sytuacji, gdy powinny jej użyć. Środowiska lewicowe promują dokumenty pedofilskie, a z drugiej strony głośno krzyczą o tym zjawisku w Kościele. Pedofilia jest w różnych miejscach, a przede wszystkim na lewicy.

Co do świata showbiznesu, sam nigdy nie postrzegałem go jako źródła wartości moralnych, w przeciwieństwie do Kościóła. Ktoś, kto mówi o czystości, miłości bliźniego, niewyrządzaniu krzywdy, a mimo to spółkuje z nieletnim jest perfidny.

A czy ofiarę obchodzi, czy gwałci ją ksiądz, czy aktor? W obu przypadkach dziecko jest krzywdzone. To obrzydliwe, by usprawiedliwiać zachowania pedofilskie celebrytów brakiem autorytetu moralnego. Jest prawo karne i każdy powinien odpowiadać za swoje czyny.

Oczywiście, zgadzam się, że prawo karne obowiązuje wszystkich. Jednak w przypadku księży-pedofilów ich hipokryzja jest rażąca.

Powtórzę to, co już napisałam na Twitterze. Jeżeli w Kościele jest pedofilia, to jest to odstępstwo od doktryny. W środowiskach lewicowych czyny pedofilskie są efektem wolnego myślenia o seksie - zwłaszcza przekonania, że dziecko powinno rozwijać swoją seksualność od najmłodszych lat.

Są kraje, np. Niemcy, gdzie obowiązkowa edukacja seksualna polega na tym, że dzieci od wczesnych lat zachęcane są do aktywności seksualnej, a rodziców, którzy się na to nie zgadzają, podaje się do sądu. Państwo wspiera pedofilię. Kiedy podobne idee przenikają do Kościoła, pedofilia również się w nim pojawia. Trzeba jednak znać jej źródło.

Ale czy to nie jest tak, że od samego człowieka zależy to, czy przetworzy te idee jako zaproszenie do czynności pedofilskich? Zdrowy człowiek, niezależnie w jakim środowisku by nie żył, nie ulegnie zwyrodnialstwu, dlatego że dzieci uczą się swojej seksualności.

Czyli można mówić, że pedofilia jest okej, ale to od nas zależy, co z tym zrobimy?

Nikt nie mówi, że pedofilia jest okej.

Jak to nie? Który polityk lewicowy odciął się od wypowiedzi np. Cohn-Bendita? Kto odciął się od standardów edukacji seksualnej WHO, których wprowadzanie do szkół to zwykłe molestowanie dzieci treściami erotycznymi? Jak można forsować takie standardy i jednocześnie z pozycji autorytetu moralnego piętnować pedofilię w Kościele?

Ciekawy jest przykład kanadyjskiego liberalnego wiceministra edukacji Bena Levina, który zarządził skrajnie permisywną edukację seksualną dla dzieci w szkołach, a na koniec sam okazał się pedofilem.

Czy uważa Pani wypowiedź Daniela Cohn-Bendita za ideowy głos lewicy? Na tym starym nagraniu, ten człowiek wygląda jakby był pod wpływem substancji odurzających i zwyczajnie bredzi.

Nie chodzi o moją ocenę. To kwestia tego, że pochwałę kontaktów seksualnych z przedszkolakami wypowiada czołowy przedstawiciel niemieckiej i europejskiej lewicy. Nie było żadnego odcięcia się od tego, co on mówił. W 2012 r. gościł w Polsce na zaproszenie Ruchu Palikota, spotykał się z aktywnymi także dzisiaj politykami polskiej lewicy.

Dlaczego nie ma słów krytyki wobec ekscesów Cohn-Bendita? Z naszego podwórka - dlaczego Robert Biedroń nie chciał kontroli w Miejskim Ośrodku Kultury w Słupsku, gdzie najprawdopodobniej grasował pedofil? Prominentny działacz ruchu LGBT tuszował skandal pedofilski?

Współczesna lewica jest skażona pedofilią. Tam, gdzie udało jej się dotrzeć do wewnątrz Kościoła, problem pedofilii pojawia się także wśród duchownych.