Izabela Pek wróciła do mediów. Ujawniła, jak potraktowano ją w PiS po aferze z Piętą

redakcja naTemat
Członkowie PiS, których znałam w popłochu zaczęli uciekać z mojej listy znajomych na Facebooku, wypierając się, że mieli ze mną styczność – mówi w rozmowie z „Super Expressem” Izabela Pek. Kobieta, która była główną bohaterką afery obyczajowej ze Stanisławem Piętą, teraz ma olbrzymie kłopoty w życiu codziennym.
Wygląda na to, że romans Izabeli Pek oraz Stanisława Pięty zdecydowanie nie ma happy endu. Fot. Facebook.com / Izabela Pek
Pek tłumaczy, że ma problemy w pracy, ponadto odwrócili się od niej ludzie, których znała od lat. – Takie osoby jak Janusz Śniadek, który dotąd szarmancko całował moją rękę na zjazdach powiatowych, Dorota Arciszewska czy Jarosław Sellin wypowiadały się publicznie, że mnie nie kojarzą – skarży się.

Podkreśla także, że o jej relacji z Piętą w PiS wszyscy wiedzieli. I to od dawna. – Mnóstwo polityków PiS mnie z nim widywało w hotelu poselskim i nie było tajemnicą, że mam klucz do jego pokoju – wyjaśnia i podkreśla, że zarzucono jej ujawnienie ich relacji w "jakimś szczególnym momencie".


– Potrzebowałam pomocy, a zostałam zostawiona sama sobie. Czuje się oszukana – uważa.

Przypomnijmy, że afera obyczajowa ze Stanisławem Piętą wybuchła w maju 2018 roku. Po długiej medialnej przepychance sam Piętą przypłacił skandal zawieszeniem w prawach członka PiS. Choć polityk na tym bardzo nie ucierpiał.

źródło: se.pl