"Kulturalnie prosiłam". Była urzędniczka tłumaczy się z ataku na opozycjonistkę

Rafał Badowski
– To była próba zniszczenia i spłycenia powagi uroczystości – tak tłumaczy Dominika Arendt-Wittchen spoliczkowanie za skandowanie "konstytucja" działaczki KOD Magdalenę Klim. Według byłej już pełnomocnik wojewody dolnośląskiego, bicie było... jedynym rozwiązaniem.
Dominika Arendt-Wittchen tłumaczy, dlaczego spoliczkowała Magdalenę Klim. fot. screen/YouTube/Echo24
Arendt-Wittchen, która po wymierzeniu policzka Klim zrezygnowała z funkcji pełnomocnika wojewody dolnośląskiego, skomentowała swoje zachowanie w rozmowie z Radiem Wrocław. Zapewnia, że na filmie nie widać całej sytuacji i już wcześniej prosiła Magdalenę Klim "emocjonalnie, ale kulturalnie, żeby się uspokoiła".