Kulisy śmierci antyterrorysty w Świnoujściu. Prawdopodobnie wcale nie był pijany
O śmierci szefa lubuskich antyterrorystów Adama Pawlaka w ośrodku w Świnoujściu było głośno kilka miesięcy temu. Pierwsze doniesienia mówiły o wyrzuceniu go przez okno podczas imprezy, na której mieli bawić się policjanci. Wszystko miało odbyć się pod wpływem alkoholu. Jednak jak ustalił portal WP.PL, kulisy tragedii mogą być zupełnie inne.
– Szef lubuskich antyterrorystów miał od jakiegoś czasu problemy ze zdrowiem, miewał wysokie ciśnienie. W jego organizmie znaleziono śladową ilość alkoholu. Nie można powiedzieć, że wypadł przez okno, będąc w stanie alkoholowego upojenia. Jeśli spożywał alkohol na tamtej imprezie, to jedynie symbolicznie – powiedział portalowi jeden ze śledczych.
Niepotwierdzona jeszcze wersja wydarzeń mówi, że funkcjonariusz podszedł do okna na pierwszym piętrze, bo źle się poczuł i spadł na chodnik. Z badań zwłok wynika, że w chwili upadku na ziemię policjant już nie żył, prawdopodobnie z powodu wylewu.
Jak twierdzi prokuratura, kluczowa będzie dodatkowa opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej, która do prokuratury ma wpłynąć za kilka tygodni. Wtedy zapewne postępowanie w sprawie nieumyślnej śmierci funkcjonariusza powinno być zakończone.
Przypomnijmy, że do tragicznego do zdarzenia doszło w czerwcu. Po doniesieniach o zakrapianej imprezie i śmierci antyterrorysty szef MSWiA Joachim Brudziński odwołał szefa lubuskiej policji Jarosława Janiaka. Zdymisjonowany został także jego zastępca Piotr Fabijański.
źródło: wp.pl