Gersdorf pozwała Piotrowicza. "Nie sądzę, by poseł bronił się immunitetem"
Sędziowie Sądu Najwyższego przeprosin się nie doczekali. W związku z tym stało się to, co zapowiadali – sąd zajmie się sprawą słów posła PiS Stanisława Piotrowicza o "sędziach złodziejach". Pozew został właśnie złożony – potwierdził w TOK FM mec. Michał Wawrykiewicz z Komitetu Obrony Sprawiedliwości KOS i inicjatywy Wolne Sądy.
– Nie może być takiej sytuacji, żeby garstka niezadowolonych z utraty przywilejów blokowała pracę organu konstytucyjnego – stwierdził poseł PiS, po czym doprecyzował, o jakich przywilejach mowa. – Ano takich, żeby sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, orzekali dalej – stwierdził Piotrowicz.
"Mówiłem w sposób ogólny"
Te słowa oburzyły Małgorzatę Gersdorf. – Nazwał wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, w tym mnie, złodziejami – uznała. Piotrowicz zaś stwierdził, że przepraszać nikogo nie zamierza, bo żadnych nazwisk nie wymienił, więc nikogo nie obraził.
Teraz jest już pewne, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Pozew, wraz z prof. Gersdorf, złożył sędzia SN Krzysztof Rączka. Sędziowie Sądu Najwyższego domagają się ze strony Stanisława Piotrowicza przeprosin oraz wpłaty 50 tys. zł na cele społeczne. – Nie sądzę, by w sprawie cywilnej poseł Piotrowicz bronił się immunitetem – powiedział reprezentujący sędziów mec. Michał Wawrykiewicz, potwierdzając, iż pozew został już złożony.
źródło: tokfm.pl