"Dziewczyna z kaszkietem" posłuchała Gowina i nie wytrzymała. A wicepremier przed nią uciekł

Kamil Rakosza
Wiecowa wypowiedź Jarosława Gowina w temacie uchodźców był na tyle irracjonalna dla Aliny Czyżewskiej, że ta postanowiła wskazać wicepremierowi błędy w rozumowaniu. Niestety, Gowin nie miał ochoty na merytoryczną rozmowę z wyborczynią i szybko przed nią uciekł. Czyżewska postanowiła więc opisać całą sytuację i podzielić się z internautami listem, w którym punktuje polityka Zjednoczonej Prawicy.
Aktorka Alina Czyżewska wygarnęła Jarosławowi Gowinowi jego błędy w kwestii przyjmowania imigrantów. Fot. Alina Czyżewska / Facebook
"Nie ukrywam, z wielką przyjemnością słuchało mi się na gliwickim rynku Pana słów o Polsce Jagiellonów, która była wielokulturowa i wielowyznaniowa. Świetny punkt wyjścia do rozmowy o tym, jak samorządy mogą otworzyć się na uchodźców" – zaczyna swój list aktorka.

Do spotkania Jarosława Gowina i Aliny Czyżewskiej doszło na gliwickim rynku, gdzie minister zachęcał do głosowania na lokalnych kandydatów w zbliżających się wyborach samorządowych. Aktorka próbowała porozmawiać z ministrem na temat uchodźców, którymi Gowin "straszył" na wiecu wyborczym w Gliwicach.
"Po konferencji zagadnął mnie Pan (bo przy kamerach nie dopuszczono mnie do zadania pytania, więc pociągnęłam wątek wielokulturowej tradycji Polski w kontekście obecnego kryzysu migracyjnego, ale mam niedosyt po naszej krótkiej rozmowie. Bardzo mi smutno, że nie przyjął Pan zaproszenia na kawę, by kontynuować tak mile rozpoczęty temat i uzgodnić pewne fakty na temat uchodźców" – pisze Czyżewska.


Po tym akapicie Czyżewska zaczęła wypisywać fakty, które umknęły Gowinowi. W zakończeniu listu aktorka zaprosiła ministra na wspólny wyjazd do obozu uchodźców na greckiej wyspie Lesbos.

"Rzekł Pan, że ucieczki z Bliskiego Wschodu to jeszcze da się uzasadnić, ale w Afryce nie ma wojen 'przecież' i jest bezpiecznie, więc to nie uchodźcy. Rozumiem, że nie jest Pan ministrem spraw zagranicznych, ale jednak błagam! Jako człowiek na takim stanowisku powinien Pan wiedzieć o świecie więcej niż pierwsza lepsza aktorka z prowincji spotkana przypadkiem na gliwickim rynku!" – grzmi Alina Czyżewska.

"A właściwie Panie Jarosławie to darujmy sobie kawę. Mam inną propozycję. Zapraszam Pana oficjalnie na wspólny wyjazd na kilka dni na Lesbos. Po wyborach oczywiście. Pozna Pan osobiście uchodźców z obozu Moria, będzie Pan mógł udzielić im dobrych rad, posłuchamy ich historii, dowiemy się o świecie, o sytuacji politycznej, zrozumiemy jakieś mechanizmy geopolityczne".

Alina Czyżewska to gliwicka aktorka i działaczka społeczna. Jest zaangażowana w pracę na rzecz uchodźców. Pracowała w obozie Moria na greckiej wyspie Lesbos, gdzie właśnie zaprosiła Jarosława Gowina.