Mazurek odkręca kota ogonem. Rzeczniczka PiS odpowiedziała na apel Tuska o pojednanie

Adam Nowiński
– 11 listopada w każdym polskim domu powinniśmy pomyśleć o tym, że niezależnie od tego co dzisiaj czujemy, więcej nas łączy niż dzieli. Elementarne pojednanie między Polakami jest absolutnie nakazem chwili. Nie ma żadnego powodu, żebyśmy się nienawidzili. Żadnego – powiedział w Krakowie Donald Tusk. To był apel m.in. do PiS-u, ale jego przedstawiciele zrozumieli go na swój sposób.
Tusk zaapelował w Krakowie o pojednanie. PiS zrozumiał jego słowa na swój sposób. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Każdy ma prawo do swojej interpretacji, więc PiS ma własne zdanie na temat słów Tuska w Krakowie o pojednaniu 11 listopada. Szkoda tylko, że tak pokrętne. Wyraziła je rzeczniczka partii Jarosława Kaczyńskiego, Beata Mazurek.






– Westerplatte to symbol, że potrafimy się zjednoczyć. Dziś Polska nie musi walczyć o niepodległość, ale stoi przed nami wielkie zadanie: Polska sprawiedliwa, solidarna, dumna i zjednoczona – mówił.

Jego słowa były jednak mało wiarygodne, czego dowodem było zachowanie prezydenta. Tego dnia Andrzej Duda nie był obecny na obchodach. Najpewniej przez konflikt z prezydentem Gdańska nie pojawił się na Westerplatte. Uczestniczył w obchodach 1 września w Tczewie.