Ziobro załatwił Morawieckiego na finiszu kampanii. W PiS po tym liście są na niego wściekli

Tomasz Ławnicki
– To gra na jak najgorszy nasz wynik w wyborach – tak o ruchu ministra sprawiedliwości mówi anonimowo "Gazecie Wyborczej" jeden z doradców Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o list Zbigniewa Ziobry do Julii Przyłębskiej. Minister zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie niezgodności z polską konstytucją artykułu 267. o funkcjonowaniu UE.
Zbigniew Ziobro zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie niezgodności z polską konstytucją artykułu 267. o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Wniosek Ziobry datowany na 4 października dotyczy zakresu w jakim Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej dopuszcza występowanie przez sąd z pytaniem prejudycjalnym. Prawnicy tym pismem są zszokowani.

– Kwestionowanie prawa Trybunału Sprawiedliwości do odpowiadania na pytania prejudycjalne polskich sądów jest kwestionowaniem naszego członkostwa w UE. Minister Ziobro bawi się prawem jak zapałkami, a jak będzie z tego pożar, powie, że to wina sędziów – skomentował prof. UW Marcin Matczak.

Gra na najgorszy wynik PiS



"Nieprawdą jest, jakoby"