"Polityczne centrum Polski”. Zamach PiS na mandat Zdanowskiej w Łodzi będzie politycznym samobójem

Jarosław Karpiński
Nagonka PiS na Hannę Zdanowską na pewno przyczyniła się do rewelacyjnego wyniku wyborczego kandydatki opozycji. Mieszkańcy Łodzi dali władzy jasno do zrozumienia kogo chcą mieć za prezydenta. Ale widmo pozbawienia Zdanowskiej mandatu wcale się przecież nie oddaliło. Czy partia rządząca postawi na swoim i pozbawi ją władzy pod pretekstem wyroku skazującego na grzywnę?
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska podczas ogłoszenia wstępnych sondażowych wyników w wyborach samorządowych Fot. Tomasz Stanczak / Agencja Gazeta 
Według sondażowych wyników wyborów Zdanowską poparło ponad 70 proc. łodzian. Tym samym wyborczy bój o fotel prezydenta rozstrzygnął się już w pierwszej turze. Ale to może być dopiero początek polityczno-sądowej batalii o ratusz w tym mieście.

Co zrobi PiS?





Także główny kontrkandydat Zdanowskiej do ratusza poseł PiS Waldemar Buda nie chciał komentować wyroku w jej sprawie. Wyraził tylko nadzieję, że wątpliwości prawne zostaną wyjaśnione.

– Łodzianie nie zasługują na to, aby osoba skazana prawomocnym wyrokiem rządziła miastem – powiedział natomiast Piotr Adamczyk, przewodniczący klubu PiS łódzkiego sejmiku.

Suweren przemówił
A sama Zdanowska tryska optymizmem. – Suweren przemówił – komentowała jeszcze podczas wieczoru wyborczego. – Jeśli nawet wojewoda łódzki podejmie decyzję w sprawie wygaśnięcia mojego mandatu, i tak ostateczne decyzje będą zapadać w ramach procedur sądowych – powiedziała w poniedziałek w telewizji internetowej "Tłit WP".



Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu wojewoda łódzki Zbigniew Rau ocenił, że Zdanowska jako osoba prawomocnie skazana za przestępstwo karne nie może być burmistrzem ani prezydentem miasta. "Gdyby nie fakt, że jej kadencja dobiega końca, wszcząłbym postępowanie zmierzające do wygaszenia jej mandatu" – powiedział kilka dni przed końcem kampanii wyborczej.

Zdanowska replikowała, że decyzja wojewody została "wywołana poleceniem partyjnym". – Profesorowie prawa, eksperci mówią wprost: mogę kandydować i jeżeli wygram mogę sprawować urząd prezydenta. Takie jest prawo – oświadczyła.

Pod koniec września Sąd Okręgowy w Łodzi uznał Zdanowską za winną poświadczenia w 2008 r. nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera i skazał ją na karę 20 tys. zł grzywny.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym obecna prezydent miasta może startować w wyborach, ale ustawa o pracownikach samorządowych zakazuje obejmowania urzędu osobom prawomocnie skazanym.

Wyrok vs mandat
W takim wypadku wojewoda może zawnioskować o wygaszenie mandatu. Zgodę na to musi wyrazić rada miasta. Jeśli rada się nie zgodzi wojewoda rozporządzeniem zastępczym wygasza mandat. To rozporządzenie podlega zaskarżeniu najpierw do WSA, a później jest skarga kasacyjna do NSA. Orzeczenie NSA jest ostateczne.

Z sondażu Ipsos dla TVP, TVN i Polsatu, opublikowanego w niedzielę wieczorem wynika, że w obecna prezydent Łodzi popierana przez Koalicję Obywatelską (PO i Nowoczesna) oraz m.in. lokalne struktury SLD, PSL i KOD wygrała w pierwszej turze wyborów na prezydenta Łodzi, uzyskując 70,1 proc.