Saramonowicz ostro o planach Podkarpacia. "Zobaczymy, komu pierwszemu rura zmięknie"
Są już pierwsze reakcje na pomysł radnych podkarpackiego sejmiku z ramienia PiS, którzy chcą to województwo zamienić w prawicową "strefę życia". Na tworzenie w Polsce takich światopoglądowych enklaw stanowczo nie zgadza się Andrzej Saramonowicz. Artysta stwierdził, że jeśli podkarpackim samorządowcom uda się przepchnąć taką uchwałę, reszta kraju powinna zbojkotować ten region.
Po czym reżyser stwierdza, że jeśli do tego dojdzie, reszta Polski, czyli "strefa wielkomiejskiego bezeceństwa i rozpusty", powinna przestać jeździć na wakacje w tamte rejony. Saramonowicz ma też inne pomysły na przywrócenie Podkarpacia do porządku.
"Zostawiajmy kupę naszego szmalu poza 'strefą życia' po prostu. I powinniśmy też przestać kupować produkty pochodzące z Podkarpacia. Zrobimy sobie listę firm stamtąd i zaczniemy je – jedna po drugiej – konsekwentnie bojkotować. I zobaczymy, komu pierwszemu rura zmięknie" – proponuje.
Przypomnijmy, że radni sejmiku podkarpackiego z ramienia PiS chcą ogłosić swoje województwo strefą pro-life, czyli wolną od aborcji, eutanazji i ideologii gender. W ślad za Podkarpackiem mają pójść inne regiony, w których władzę przejęło Prawo i Sprawiedliwość.