Brexit za garść rubli? W Wielkiej Brytanii rusza śledztwo ws. finansowania kampanii antyunijnej
Rusza śledztwo mające na celu sprawdzenie, czy przypadkiem za finansowaniem antyunijnej kampanii w Wielkiej Brytanii nie stała Rosja. W kampanię zaangażowany był miliarder Aaron Banks, który nawet nie próbuje ukrywać, że spotyka się ambasadorem Federacji Rosyjskiej.
Nad tą sprawą od pewnego czasu głowili się członkowie brytyjskiej Komisji Wyborczej. Wreszcie zdecydowali się na przekazanie akt organom ścigania. Przede wszystkich chodzi o sprawdzenie, czy Brexit nie został sfinansowany kwotą wyrażoną w rublach.
Sam Aaron Banks nie zaprzecza, że spotykał się z ambasadorem Rosji, ale zapewnia, że rozmowy miały dotyczyć inwestowana w rosyjskie kopalnie złota i diamentów.
Te zapewnienia nie przekonały jednak pracowników Komisji Wyborczej. W czwartek wystosowano oświadczenie dla mediów, w którym stwierdza się, iż są "uzasadnione podejrzenia, że Banks nie był prawdziwym źródłem" finansowania, a organizacja korzystała ze wsparcia niedozwolonego podmiotu, zarejestrowanego na będącej rajem podatkowym Wyspie Man.
źródło: "The Guardian"