"Bredzi, nie ma pojęcia jak działa rynek”. Szef domu mediowego kpi z pomysłu Karnowskiego
"Trzeba zrobić porządek z domami mediowymi” – ogłosił ostatnio Michał Karnowski, publicysta "Sieci” i członek zarządu Fratrii, wydawcy m.in. portalu wPolityce.pl. Ocenił, że PiS nie uda się wprowadzić w życie ustawy dotyczącej repolonizacji mediów, więc powinno "na wzór węgierski” zająć się domami mediowymi, które decydują o podziale komercyjnego tortu reklamowego. – Karnowski bredzi, nie ma pojęcia jak działa rynek – odpowiada Jakub Bierzyński, prezes domu mediowego OMD.
Zamiast repolonizacji
Jego zdaniem istotniejsza jest zmiana mechanizmów wydawania środków na reklamy za pośrednictwem domów mediowych.
– Uważam, że trzeba zrobić porządek z domami mediowymi, tak jak zrobiono na Węgrzech. Tam domy mediowe stały się wyłącznie pośrednikiem jawnym, widocznym dla wszystkich - pomiędzy reklamodawcą a reklamobiorcą. Czyli dom mediowy kontaktuje jednych z drugimi, doprowadza do podpisania przez obie strony umowy, gdzie jest jasno zapisana marża, wszystko jest uczciwie, nic pod stołem. To działa, wyrównuje reguły gry – opisał Karnowski.
Bierzyński odpowiada
Wyjaśnia, że domy mediowe na Węgrzech funkcjonują podobnie jak gdzie indziej. – Z tą różnicą, że ustawą przeforsowaną przez Orbana wprowadzono prowizje agencyjną w wysokości 15 proc. Jest to prowizja mniej więcej pięciokrotnie wyższa niż ta, która średnio obowiązuje w Polsce. Ale u nas domy mediowe funkcjonują na wolnym rynku, a na Węgrzech dwa, czy trzy domy są prowadzone przez znajomych pana Orbana – tłumaczy Bierzyński.
Jak argumentuje, prawicowym wydawcom wydaje się, że zostali pokrzywdzeni przez rynek i domy mediowe, "a prawda jest taka, że pan Karnowski nigdy nie pojawił się z ofertą handlową np. w moim domu mediowym”.
– Trudno oczekiwać jakiś wpływów z reklam, kiedy się ich aktywnie nie sprzedaje. Kluczem są zresztą wyniki czytelnictwa, oglądalności i słuchalności mediów. Nas tak naprawdę zawartość nie interesuje, a już kompletnie kwestie polityczne. Nas interesuje jaki jest koszt dotarcia do odbiorców danego medium – podkreśla prezes OMD.
Podział tortu