Polki mają wybór! Z rodziny nauczycieli trafiła do "polskiego NASA". "Trzeba mieć oczy otwarte szeroko i się nie bać"

Dawid Wojtowicz
Choć Daria Sańpruch wywodzi się z typowo nauczycielskiej rodziny humanistów, od zawsze pociągała ją matematyka. Nie przejmując się obiegowymi opiniami, że „IT nie jest dla dziewczyn”, ruszyła na podbój branży. Niedawno została managerką w jednym z najważniejszych działów w Citibank Europe PLC (centrum usług biznesowych Citi obsługujące ponad 46 krajów), którego wygląd śmiało można porównać do tego, znanego z wnętrz NASA.
Darią Sańpruch jest managerką w jednym z najważniejszych działów w Citibank Europe PLC Fot. naTemat
– Jeżeli dojdzie do awarii w naszej aplikacji bankowej, będziemy wiedzieć o tym jako pierwsi – tłumaczy Daria Sańpruch. Do pomieszczenia, o którym opowiada, dostęp mają nieliczni. Droga do niego pełna jest zabezpieczeń w postaci m.in. czytników linii papilarnych.

W jej karierze wydatnie pomogła polityka Citi, obliczona na wspieranie kobiet w IT. W tym celu Citi oraz Citi Handlowy, przez Fundację Kronenberga przy Citi Handlowy, wspiera konferencję Women IT Summit i podejmuje inicjatywy takie jak High School Technology Attraction (czyli program skierowany do szkół średnich), ITforSHE (mentoring dla kobiet studiujących na kietunkach technicznych) czy BootCAMP, podczas którego można skorzystać z warsztatów i rad mentorów.

Daria opowiada nam jak programy rozwojowe Citi pomogły jej przeistoczyć się z córki nauczycieli, którzy o matematyce mieli dość mgliste pojęcie, w osobę wkraczającą na managerską ścieżkę kariery w IT.
Daria SańpruchFot.: naTemat
Działy IT są dzisiaj mocno zdominowane przez mężczyzn. Z czego to wynika?

Wszystko zaczyna się na etapie wychowania. Od małego mamy ciągną swoje córki na zakupy i do kuchni, a ojcowie namawiają swoich synów do majsterkowania. Później, w wieku 20 lat, trudno to już odwrócić. Dorosłą kobieta nie zredefiniuje z dnia na dzień swojego myślenia. Dlatego, jeśli mówimy o zachęcaniu kobiet do większego udziału w branży IT, powinniśmy zacząć od poziomu podstawowego – naszej kultury.

Ty chyba nie miałaś takich dylematów. Na studiach od razu trafiłaś na kierunek ścisły.

To prawda, studiowałam metody ilościowe. Moja rodzina – rodzice i dziadkowie – składała się praktycznie z samych nauczycieli przedmiotów nieścisłych. Mnie od zawsze pochłaniała jednak matematyka. Rodzice to zauważali i wspierali moje zainteresowania od początku. Skłonili mnie do udziału w olimpiadach, zasugerowali wybór profilu matematycznego w szkole.

Później od razu trafiłaś do Citi?

To stało się po drugim roku w ramach praktyk letnich. Ostatni rok kończyłam już pracując na pół etatu.

I od początku miało tak być?

Przyznam, że to trochę przypadek (śmiech). Ofert pracy było mnóstwo, a na studiach, przyznam się bez bicia, nie miałam jeszcze dużego rozeznania rynku. Przez 2,5 miesiąca praktyk przekonałam się jednak, że chcę zostać w Citi.

A czym się zajmujesz się w tej chwili? Nazwa stanowiska – Infrastructure Tech Lead Analyst - brzmi zapewne dla wielu dość magicznie.

Nawet w pracy trudno mi czasami wytłumaczyć, czym się zajmuję (śmiech). Mówiąc w dużym skrócie - jesteśmy zespołem naprawczym dla zespołów technologicznych. Stanowimy pierwszą linią wsparcia. Można nas porównać do NASA – jeżeli coś się psuje, to jest to miejsce monitorowania całej infrastruktury. Na co dzień patrzymy jednak, jak możemy pozbyć się manualnych czynności, przy których ludzie popełniają błędy. Badamy, jak dostosować narzędzia których używamy do pracy zespołów. Staramy się je zautomatyzować i usprawnić ich pracę.
Daria SańpruchFot.: naTemat
Dzisiaj Citi prowadzi bardzo wiele programów wsparcia dla kobiet. Czy gdy pojawiłaś się tutaj w 2013 roku, było tak samo?

Wtedy tego nie wyczuwałam, ale gdy patrzę na to z perspektywy czasu to takim wsparciem okazały się praktyki, ale również program rozwojowy, do którego później trafiłam.

Jak on wyglądał?

To był 2014 rok, dołączyłam do graduate program dla analityków w technologii. Program polega na ciągłym rotowaniu między stanowiskami. Raz pracuje się po stronie biznesu, raz po stronie działań produkcyjnych. Część czasu spędza się również w zarządzaniu projektami. To ostatnie to w zasadzie umiejętność łączenia kropek, synchronizacji pracy różnych działów. Można tam poznać świat technologiczny i zrozumieć na czym polega praca w Citi.

Ale tych programów jest bardzo wiele. Nie miałaś dylematów spod znaku: ''osiołkowi w żłoby dano''?

Zdecydowałam się na ten jeden konkretny program za sprawą namowy mojego starszego kolegi z pracy. Pełnił rolę nieformalnego mentora i uznał, że się tam odnajdę. Zaufałam mu i nie żałuje. Myślę, że każdemu potrzebna jest taka doświadczona osoba, która już swoje przeżyła i wie co mówi.

W razie gdyby wybór okazał się błędny, firma ułatwia rotację?

Tutaj drzwi się nie zamykają. Firma wręcz nakłania do tego, by regularnie zmieniać swoją rolę. To jeden z warunków bycia efektywnym.

Wykształcenie techniczne w branży IT jest dzisiaj potrzebne?

W mojej opinii studia przygotowujące do pracy w IT nie są dzisiaj konieczne. Technologia bardzo szybko się zmienia. Zanim skończymy naukę wiedza z zakresu baz danych albo języków programowania może się zdezaktualizować. Dostęp do informacji jest dzisiaj bardzo duży, nawet z YouTube można się dzisiaj wiele nauczyć.

Załóżmy, że mówisz teraz do młodej dziewczyny, która nie wie jak wystartować. Co byś jej doradziła?

Wyjdź z domu. Porozmawiaj z ludźmi, którzy w branży siedzą od lat. Dobrym miejscem, by znaleźć takie osoby, są konferencje. Nie trzeba daleko szukać. Citi promując udział kobiet w IT, wspiera przez Fundację Kronenberga przy Citi Handlowy takie przedsięwzięcia jak Women in Tech Summit. Na każdym z tego typu spotkań można znaleźć przedstawicieli firm IT, porozmawiać z potencjalnymi pracodawcami i złapać nieco obeznania.

Nawet jeżeli początkowo nie ma się go w ogóle?

Nawet wtedy. Wierzę w inwestowanie w potencjał, to zresztą również polityka Citi. Jeżeli widzę, że ktoś jest chętny do pracy i otwarty na wiedzę, to wiem, że sobie poradzi. Wiedzę można przecież czerpać również poprzez pracę, a nasza firma daje szeroki pakiet szkoleń. Trzeba mieć oczy otwarte szeroko i się nie bać.

A przedstawiciele z branży chętnie rozmawiają z nowicjuszami?

Sądzę, że na początek wystarczy być szczerym i nie kombinować. Jeżeli nie studiowałam nic związanego z IT nie mogę tłumaczyć, że potrafię nie wiadomo ile. Czasami pojawiam się na targach pracy i widzę w oczach uczestników chęć do rozwoju. Wtedy jestem chętna pomóc takiej osobie. Szczerość przede wszystkim.

Ale na dłuższą metę to przecież nie wystarczy.

Wbrew powszechnym opiniom, technologia to łatwy demon do ujarzmienia. Umiejętności wymagane do pracy w IT może zdobyć każdy. To nie jest praca z ludźmi, gdzie trzeba posiadać pewne wyczucie, potrafić czytać emocje. Ważne jest to, by zdobyć się na wyjście ze swojej strefy komfortu. Część kobiet czuje, że, czy to w pracy, czy jeszcze na studiach, nie realizuje się w tym, co je interesuje. To znak, że pora na zmiany. A u nas ludzie chcą sobie pomagać, bo wiedzą, że razem zrobimy więcej. Jesteśmy mocno nastawieni na wymianę informacji, chętni, by sobie pomagać.

To kwestia specyfiki branży?

Również – z moich obserwacji wynika, że w IT dużo łatwiej o pomoc doświadczonego kolegi niż np. w biznesie. Z drugiej strony pomaga nam też fakt, że mamy u siebie wielokulturowy zespół. Na co dzień pracuję z Amerykanami i obywatelami Indii. To wzbogaca.

W jaki sposób?

Gdy pracujemy w zespole, rozmawiamy o funkcjonowaniu danego procesu w firmie. Wtedy ścierają się u nas różne sposoby myślenia. Osoby z Indii patrzą na problem z perspektywy opinii autorytetu, zwracają uwagę na hierarchiczność. Polacy i Amerykanie mają skłonność do skupiania się na osiągnięciu celu. W końcowym efekcie wszystko się równoważy, nie idziemy w żadną ze skrajności.

I tylko kobiet brakuje...

Myślę, że zmiany będą zachodziły coraz szybciej, bo coraz więcej kobiet pokazuje, że się da i że nie tylko mężczyźni odnajdują się w nowoczesnych technologiach.

Partnerem wywiadów "Polki mają wybór" z okazji 100. rocznicy przyznania praw wyborczych kobietom w Polsce jest Fundacja Kronenberga przy Citi Handlowy, wspierająca przedsiębiorczość kobiet.