Podróżnicze lifehacki. Jak podróżować, kiedy nie masz czasu, pieniędzy lub pomysłu
Kiedy konta znajomych w mediach społecznościowych zalewają wspaniałe zdjęcia z podróży, a ty znowu nie wiesz, kiedy przeleciał weekend. Czujesz, że coś poszło nie tak? Wyluzuj. Na przepis na wspaniałą podróż nie składa się pękate konto ani nieskończona ilość wolnego czasu.
To teoria. A w praktyce, chociaż rynek turystyczny wciąż rośnie, to podróżowanie nadal jawi się Polakom jako przeżycie co najmniej stresujące: wymagające skomplikowanej organizacji, często bardziej męczące niż relaksujące, ryzykowne.
Jak podpowiadają eksperci FRU.PL, jednego z największych serwisów rezerwacji biletów lotniczych i hoteli, najczęściej nasze obawy łączą się z finansami. Co, jeżeli sama podróż okaże się zdecydowanie droższa, niż przewidywaliśmy lub jeżeli na miejscu wydarzy się coś, co wygeneruje dodatkowe koszty – wizyta u dentysty, zgubienie bagażu itp.?
W kolejce przeszkód na drodze do wymarzonych podróży zaraz za obawami stoją kwestie organizacyjne i wysokie wymagania. Od naszego wypoczynku chcemy wszystkiego: zwiedzić wszystkie topowe atrakcje, zobaczyć najważniejsze zabytki, a na deser poznać modne zakątki i tzw. „autentyczne” dzielnice.
Do tego powinno być tanio, a że urlopu zostało nam już jak na lekarstwo, to również krótko. Dobrze byłoby też nie wrócić bardziej zmęczonym niż się wyjeżdżało. Z tego rodzą się problemy: jak zgrać terminy, kiedy wszystko zaplanować., jak upolować promocyjne bilety, skoro całe dnie spędzamy w pracy. Koniec końców podróżowanie i cieszenie się wyjazdami odsuwamy na wieczne kiedyś. To Twój przypadek? W takim razie ten tekst jest właśnie dla Ciebie.
Jeśli wreszcie chcesz zerwać z all inclusive…
Popularność wakacji typu all-inclusive bardzo łatwo wytłumaczyć: gwarantuje święty spokój - błogi stan, w którym nie musisz dbać o hotel, organizację czasu na miejscu, wyżywienie, zwiedzanie.
Druga strona tego medalu wygląda tak: all inclusive to długie wakacje w obleganych kurortach, z zaskakującą średnio pozytywnie bazą hotelową, w dusznym towarzystwie uczestników turnusu.Koszty tych wszystkich przyjemności, co ciekawe, do niskich nie należą.
Nawet, jeśli nie planowałeś odwiedzić w tym roku Sardynii… To może warto, skoro tanie loty do Włoch upolujesz teraz nawet za niecałe 50 zł?•Fot. materiały prasowe
Wystarczy tylko wiedzieć, gdzie chce się jechać, albo pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa i spontaniczności. Sprawdź najlepsze okazje i po prostu zarezerwuj bilety. Greckie wyspy, Portugalia, Hiszpania, Londyn, Rzym czy Paryż – może nie planowałeś akurat teraz ich odwiedzić, ale skoro latają tam miliony podróżnych z całego świata, to pewnie na miejscu musi być ekstra, prawda?
Plusy takiego rozwiązania? Przede wszystkim elastyczność – daty, godziny wylotu, lotnisko, hotel – wszystko możesz dobrać pod siebie. No i ceny. Włochy w dwie strony za niecałe 50 zł? Pewnie! A jeżeli obawiasz się o ubezpieczenia, dokumenty lotniskowe, dojazd z lotniska – z pomocą przyjdą ci eksperci FRU.PL lub inni podróżnicy. Blogi podróżnicze i lifestylowe to pod tym względem kopalnia wiedzy.
Bez planu kontra dwa w jednym
Wiesz, że w lipcu musisz wyskoczyć na dłuższy urlop - szef krzywo patrzy na tych, którzy nie zrobią sobie tych dwóch tygodni przerwy. Czy wobec tego aż do wakacji musisz przykuć się do mieszkania?
Magia weekendowych wypadów to zaoszczędzony urlop i zaoszczędzone pieniądze. Nie będziemy przekonywać nikogo, że calutki Rzym, Barcelonę czy Paryż można zwiedzić w dwa dni. Ale jeśli dodamy do tego jeden dzień urlopu, to w każdym z tych miast spędzimy niezapomniane chwile, a znajdzie się też czas na muzea i zabytki z listy must-see.
Na zimę wybieraj ciepłe kierunki na południu, gdzie trochę się wygrzejesz, wiosną i jesienią turystyczne perełki – w tym okresie wyjazdu nie popsują wszechobecne tłumy i zawyżone ceny.
A jeżeli nie weekendowy wypad to może podróż z dodatkiem: dwa, a nawet trzy miejsca w czasie jednego urlopu? Smartny pomysł musi mieć też smartną nazwę! Chodzi o Smart Connection – loty łączone, z wygodną przesiadką, dzięki którym loty np. na Majorkę, Teneryfę, do Lizbony i Porto lub nawet do Stanów i krajów azjatyckich kupisz do 60 proc. taniej. A wybierając dłuższy postój w Berlinie, Sztokholmie czy Londynie, masz okazję zwiedzić dodatkową destynację.
Prawda, że sprytnie? W ten sposób jeden urlop przeradza się w niezapomnianą podróż!
Kanary w zimie? Czemu nie, skoro tanie loty na Teneryfę można kupić już od 180 zł… A przy okazji zahaczyć jeszcze o Londyn!•Fot. materiały prasowe
Podróżować bez sztywnego planu z „czystą” głową nie oznacza jednak, że wszystko możesz zostawić na ostatnią chwilę. Warto pamiętać, że tu nie ma last minute, a bilety lotnicze zawsze będą najtańsze, jeżeli kupisz je z 2-3 miesięcznym wyprzedzeniem.
Ograniczenia są tylko w naszej głowie. W czasach, kiedy dostępność połączeń lotniczych i możliwość podróży jest tak duża, nie ma powodu by ograniczać się do poznawania świata tylko w czasie wakacyjnego urlopu.
Artykuł powstał we współpracy z Fru.pl