Wyniki tego sondażu nie pozostawiają złudzeń. Opozycja wciąż czeka na lidera z prawdziwego zdarzenia

Paweł Kalisz
Żeby wygrać z PIS nie wystarczy głośno krzyczeć o łamaniu konstytucji, nie wiadomo też, czy do przełamania hegemonii partii Jarosława Kaczyńskiego wystarczą afery, w które wplątują się politycy zjednoczonej prawicy. Potrzebny jest silny lider opozycji, a takiego na razie brak – przynajmniej w kraju. Ci, którzy są, nie mogą liczyć na sympatię wyborców.
Grzegorz Schetyna nie przekonuje do siebie wyborców, aż 58 proc. badanych negatywnie ocenia szefa Platformy Obywatelskiej. Fot. Patryk Ogorzałek/Agencja Gazeta
Pracownia IBRiS na zlecenie dziennika "Rzeczpospolita" przeprowadziła badanie, w którym oceniano, ile głosów negatywnych i pozytywnych zbierają aktualni liderzy opozycji. Wyniki sondażu wskazują wyraźnie na to, że po stronie opozycji wciąż brakuje człowieka, który pociągnie za sobą tłumy.

Jedynie Robert Biedroń zyskał więcej głosów pozytywnych niż negatywnych. Z kolei najgorzej wypadł Grzegorz Schetyna. Szefa Platformy Obywatelskiej negatywnie ocenia aż 58 proc. badanych, a tylko 23 proc. ocenia go pozytywnie. Podobnie wygląda to w przypadku szefa SLD, Włodzimierz Czarzasty odpycha od siebie o 20 proc. więcej badanych.


Wyraźnie widać, że opozycja wciąż nie wykreowała polityka, który mógłby zdobyć sympatię wyborców i wygrać z Jarosławem Kaczyńskim. Ten ma stały elektorat i potrzeba naprawdę silnego lidera, który będzie potrafił wygrać z Prawem i Sprawiedliwością. Jak do tej pory sztuka ta udawała się jedynie Donaldowi Tuskowi.

Każda wizyta szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska w Polsce wywołuje wiele emocji i gromadzi rzesze sympatyków tego polskiego polityka. Były premier jest utożsamiany w kraju jako "zbawca" demokracji i ten, który przywróci ład na scenie politycznej. Może dlatego "Newsweek" zaprezentował niedawno Tuska na swojej okładce jako jeźdźca na białym koniu.

źródło: rp.pl