"Rap prowadzi do zepsucia narodu". Putin zamyka w więzieniach rosyjskich raperów

Mateusz Marchwicki
Często mówi się, że Rosja to nie kraj, a stan umysłu. Potwierdzają to ostatnie działania Władimira Putina, który znalazł nowego wroga władzy. A są nim... raperzy. Trwają aresztowania młodych artystów, odwołuje się także ich koncerty.
Okazuje się, że rosyjski rap może zagrażać tamtejszej władzy. Fot. Kamil Gozdan / Agencja Gazeta
Na jednej z ostatnich narad prezydenta Rosji z doradcami w zakresie kultury Władimir Putin zajął stanowisko w sprawie rodzimych raperów. I nie jest to dla nich dobra informacja. – Rap jest oparty na trzech filarach: seksie, narkotykach i proteście – stwierdził Putin, który postanowił "należycie" zająć się młodymi artystami.

Nagonka na raperów w Rosji trwa już od jakiegoś czasu. Jednym z poszkodowanych jest 25-letni raper Husky, który jest obecnie bożyszczem rosyjskich nastolatków. Fanom podoba się nie tylko mocny bit, ale przede wszystkim to, że rozumie rozterki współczesnego Rosjanina.


– Kończysz studia w Moskwie i wynajmujesz mały pokój na zapadłych peryferiach stolicy za dziesięć tysięcy rubli. A inni opylają pięć własnych mieszkań i wyjeżdżają do Tajlandii. To znaczy, że nasz kraj ma poważny defekt – to tylko jeden z komentarzy rapera, który najwidoczniej nie spodobał się władzy.

W zeszłym miesiącu został aresztowany za "chuligaństwo" i skazany na kilkanaście dni odsiadki w Krasnodarze. Co prawda wyrok anulowano, ale to nie koniec represji wobec niego. Władze postanowiły odwoływać kolejne zaplanowane koncerty, ze względu na możliwość pojawienia się "treści ekstremistycznych". Husky postanowił jednak wystąpić, tyle że na masce samochodu przed zamkniętym dla niego klubem.
Podobne akcje, służby policyjne stosują wobec grup IC3PEAK, Gone.Fludd czy Allj.

Jednak to nie koniec wzmacniania cenzury w Rosji. W piątek do Dumy wpłynął projekt ustawy, która odetnie Rosję od globalnej sieci internetowej. Mieszkańcy mieliby dostęp tylko do rosyjskich stron, a całym ruchem w internecie zajmowaliby się urzędnicy z rosyjskiego urzędu nadzoru nad rynkiem komunikacyjnym (tzw. Roskomnadzoru).

źródło: newsweek.pl