Co naprawdę prof. Dębski myślał o aborcji? Tym się naraził wielu osobom

Rafał Badowski
Uwielbiany przez pacjentki, znienawidzony przez prawicowych ideologów – prof. Romuald Dębski, jeden z najlepszych ginekologów w kraju, zmarł w czwartek rano. Wcale nie uważał aborcji za dobre rozwiązanie. Jjednak twierdził, że dopóki mamy takie prawo, będzie się go trzymał.
Prof. Romuald Dębski wcale nie był zwolennikiem aborcji. Ale deklarował, że dopóki będzie dozwolona, będzie stał po stronie kobiet. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
O śmierci prof. Romualda Dębskiego poinformował Szpital Praski w czwartek rano. "Z głębokim żalem żegnamy prof. Romualda Dębskiego wybitnego ginekologa, humanistę, przyjaciela naszego szpitala" – napisał Szpital Praski na Facebooku. Joanna Senyszyn określiła prof. Dębskiego jako prawdziwego przyjaciela kobiet. Wiedziała, co mówi.
Prawica: Dębski Herodem 2017 roku
Tymczasem czołowy prawicowy portal PCH24 nazwał profesora Dębskiego Herodem 2017 roku i aborterem. Takie były wyniki plebiscytu Fundacji PRO – Prawo do życia. "Do tego niechlubnego tytułu zostali ludzie, którzy decydują o tym, że w zarządzanych przezeń placówkach medycznych zabijane są dzieci w łonach matek" – czytamy na stronie PCh24.


Powodem było to, że w klinice prof. Dębskiego dokonano 115 aborcji. Ponadto wielkim grzechem profesora - według prawicy - jest to, że był jednym z inicjatorów czarnych protestów.

"To właśnie aborter Dębski w 2016 roku był jednym z głównych filarów czarnych protestów. Wygłaszając kłamstwa na temat projektu i podpierając je swoim medycznym autorytetem, w krótkim czasie dotarł do setek tysięcy osób" – brzmiało uzasadnienie przyznania Heroda.

Jak wiemy, według Biblii Herod dokonał rzezi niewiniątek, wydając polecenie mordowania chłopców do dwóch lat z Betlejem i okolic. Chciał w tej sposób zabezpieczyć się przed ewentualnym konkurentem do tronu, gdy dowiedział się o narodzinach nowego króla żydowskiego. Trudno nie dostrzec, jak bardzo nacechowany ideologicznie jest przekaz prawicowego portalu. Można nawet określić go jako religijnie fundamentalistyczny.

Co naprawdę myślał prof. Dębski o aborcji?
Romuald Dębski wcale nie popierał aborcji. Twierdził, że byłby "najszczęśliwszym człowiekiem na świecie", gdyby aborcja była zakazana, ale dopóki jest dozwolona, będzie trzymał się prawa. I popierał kobiety, które chciały jej dokonywać.

Wyraźnie stwierdził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą": Aborcja nie jest OK. Mówił, że nie chciałby, aby była traktowana jak prosty zabieg i porównywana z antykoncepcją. Wskazał jednak, że w dzisiejszych czasach ciężkie wady płodu są nieuleczalne. – (…) i jedyne, co możemy zrobić, to się modlić. Ja chętnie się z panią Kają Godek pomodlę, żeby coś się w tej sprawie ruszyło do przodu – dodał, zwracając się do czołowej aktywistki ruchów prolife.

– Podpisuję się pod wnioskami rodziców, którzy występują z prośbą o to, żeby zakończyć przedwcześnie ciążę, bo nie czują się na siłach, żeby doczekać, aż urodzi się dziecko, które umrze w ciągu 15 minut po porodzie, albo tym bardziej, urodzi się dziecko, które będzie mogło żyć wiele lat, tylko że będzie totalnie niepełnosprawne i będzie stanowiło obciążenie – mówił w wywiadzie dla TVN24.

W rozmowie z serwisem INN:Poland zwrócił uwagę, że planowana ustawa antyaborcyjna cofa naszą medycynę o kilkadziesiąt lat. – Aż tak restrykcyjnej ustawy nie ma i nie było nigdzie w Europie. Za nieudaną próbę ratowania życia można będzie pójść do więzienia – przestrzegał prowadzący klinikę ginekologiczną Debski Clinic.