Zapytano Andruszkiewicza o kompetencje. Padła wyjątkowo kuriozalna odpowiedź

Rafał Badowski
Mateusz Morawiecki w piątek powołał Adama Andruszkiewicza na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Złośliwi twierdzą, że młody polityk nie ma kompetencji do pełnienia rządowej funkcji i dał się do tej pory poznać głównie z pobierania tzw. kilometrówek w Sejmie, choć nie miał prawa jazdy. W wywiadzie dla "Super Expressu" nowa gwiazda prawicy odpiera zarzuty.
Adam Andruszkiewicz odpiera zarzuty o brak kompetencji do bycia wiceministrem cyfryzacji. fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Adam Andruszkiewicz, który wystąpił z koła Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego i został wiceministrem cyfryzacji, ukończył stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie w Białymstoku. Dziennikarz zapytał, czy fakt, że Andruszkiewicz zarządzał Młodzieżą Wszechpolską wystarczy, by piastować rządowe stanowisko. Spytał też o kompetencje związane z cyfryzacją lub informatyką i o praktykę w tych dziedzinach.

– Przede wszystkim, posiadam wykształcenie wyższe, to ważna kompetencja. Poza tym, czy ministrowie cyfryzacji rządu PO, Michał Boni oraz Rafał Trzaskowski, byli informatykami? Nie byli. Nie trzeba być informatykiem ani programistą, aby pełnić funkcję, którą miałem zaszczyt objąć – odpowiedział Adam Andruszkiewicz.


Dodał, że nie zgadza się ze stwierdzeniem, iż stanowiska w resortach mogą obejmować wyłącznie osoby, które mają wykształcenie kierunkowe. – Donald Tusk nie jest z wykształcenia dyplomatą, a stoi na czele ważnego ciała międzynarodowego – argumentował.

Kolejne pytanie: "Ma pan już samochód, prawo jazdy? Czy wzorem nowoczesnych polityków zrezygnuje pan ze służbowej limuzyny i będzie dojeżdżał do pracy np. rowerem?".

– To nie jest pytanie o moje kompetencje… Nie ma wymogu formalnego, by polityk pracujący dla rządu posiadał samochód. Jeśli chodzi o dojeżdżanie rowerem do pracy, nie jest to wykluczone, aczkolwiek trudno sobie też wyobrazić, bym np. jeżdżąc na spotkania po kraju, miał się poruszać rowerem. Wówczas samochód jest po prostu niezbędny – odpowiedział Andruszkiewicz.

Przypomnijmy, wcześniej wyszło na jaw, że młody prawicowy działacz, który nie posiada samochodu, wydał z publicznych pieniędzy na paliwo prawie 70 tys. zł.

W naTemat szerzej analizowaliśmy kompetencje Andruszkiewicza do bycia wiceministrem cyfryzacji. Nasz dziennikarz Jarosław Karpiński przedstawił 7 dowodów, dla których polityk powinien doskonale sprawdzić się w rządzie, i to w randze ministra. Wśród pożądanych cech 28-letniego polityka jest lojalność, patriotyzm, ambicja czy pracowitość.

źródło: "Super Express"