Tego telewizje już nie pokazują... Przez Paryż przemaszerowało ponad 10 tys. zwolenników Macrona
Kiedy na ulice wychodzą trzy tysiące ludzi w żółtych kamizelkach, media na całym świecie mówią o "masowych protestach". Tymczasem o marszu "czerwonych szalików", w którym w niedzielę wzięło udział grubo ponad 10 tys. zwolenników Emmanuela Macrona, jakoś nie mówi się już tak głośno.
"Marsz republikański" narodził się z połączenia grupy "czerwonych szalików" – powstałej pod koniec listopada – z inicjatywą "Laurent de Toulouse" na Facebooku, która wzywała do demonstracji poparcia dla Emmanuela Macrona. Przy przyłączeniu "Czerwone szaliki" postawiły jednak jasny warunek: nie chodzi o to, aby wspierać samego prezydenta, ale robić to szerzej – dla Republiki.
"Żółte kamizelki" w wyborach do europarlamentu
Radykałowie spod znaku żółtych kamizelek potwierdzili niedawno wystawienie własnej listy na wybory do Parlamentu Europejskiego. Co pozwoliło zweryfikować, jak wielkim cieszą cieszą się oni poparciem. Choć przekonują, że reprezentują "wszystkich Francuzów", najnowsze sondaże dają im 13 proc. poparcie.