W Gdańsku sprawdzają, jak często TVP mówiła o Adamowiczu. Są już pierwsze wnioski

Mateusz Marchwicki
Urząd Miasta Gdańsk zlecił prywatnej firmie analitycznej policzenie materiałów, w których TVP wspominała o Pawle Adamowiczu. Analiza obejmuje rok 2018 i część stycznia bieżącego roku. Wyniki są jednoznaczne.
Sprawdzili, ile razy TVP wspominało o Pawle Adamowiczu. Fot. screen z wiadomosci.tvp.pl
Wnioski z analizy to 500-stronicowy raport, w którym opisano ponad 1,6 tys. reportaży, publikacji i rozmów w studiu z nazwiskiem prezydenta Gdańska w roli głównej, które ukazały się na antenach TVP 1, TVP 2, TVP Info i TVP Gdańsk.

W raporcie można znaleźć tytuły najbardziej kontrowersyjnych materiałów o prezydencie Adamowiczu. "Prowokacje prezydenta Gdańska", "Właściciel 36 kont przed komisją Amber Gold", "Tajemnice prezydenta Gdańska", "Mafia deweloperska w Gdańsku" czy "W Gdańsku odbywa się deweloperskie Eldorado pod patronatem Pawła Adamowicza" – to tylko niektóre z nich.


TVP powiązała byłego prezydenta Gdańska z aferą Mirosława Zdanowicza, który kupił grunt bez wymaganego przetargu, z piramidą finansową Amber Gold oraz przy okazji awarii przepompowni na Ołowiance. Według autorów tych materiałów Adamowicz miał mieć interesy w niedopilnowaniu spraw, a nawet czerpać z tego bezpośrednie korzyści majątkowe. W żadnym z materiałów Pawłowi Adamowiczowi nie dano możliwości na zabranie głosu.

Jest też wypowiedź Jerzego Jachowicza z tygodnika "Sieci", który stwierdził, że Adamowicz jest "rakiem na polskiej demokracji".

– Zdawaliśmy sobie sprawę, że prośby o sprostowania są bezsensowne, bo materiały przygotowywano w sposób tendencyjny. Zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić, ale dla takich rzeczy nie powinno być przyzwolenia – mówi rzeczniczka urzędu Magdalena Skorupka-Kaczmarek.

– Naszą analizą zadajemy pytanie: "Czy kreowana przez TVP atmosfera mogła mieć wpływ na tragiczne wydarzenia, które dwa tygodnie temu dotknęły Gdańsk?" – dodaje Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska.

Nie wiadomo jednak, czy miasto spotka się z TVP w sądzie. Jak wskazują eksperci, udowodnienie współodpowiedzialności telewizji za klimat nagonki pod adresem Adamowicza, która mogła przyczynić się do morderstwa na scenie WOŚP-u, może być bardzo trudne.

źródło: wyborcza.pl