Miało nie być mowy nienawiści w mediach, ale niektórzy nie potrafią się po prostu ugryźć w język. Prowadzący program "Woronicza 17" Adrian Klarenbach chciał być jak filozof. Jednak jego myśli zostały ubrane w niefortunne słowa - i to dzień po pogrzebie zamordowanego prezydenta Gdańska.
Adrian Klarenbach wytłumaczył się ze swoich słów. Chodziło mu o to, że Paweł Adamowicz "żył szybko z ludźmi i zmarł z nimi". I zdziwił się, że ktoś dorabia do tego inną ideologię.
"Pan powinien nie raz i nie dwa ugryźć się w język, panie Klarenbach, bo zbyt często zdarza się panu wypowiadanie słów pustych, głupich i obraźliwych" – skomentował to jeden z internautów. I miał rację. Prowadzący stwierdził też jakby w ironicznym tonie, że "za chwilę powiemy, że Adamowicz był pierwszy na księżycu". Nie umknęło to uwadze widzów.