Bolid już jest, ale Kubica znowu nie wyjedzie na tor. Są dwie plotki dlaczego
Bolid Williamsa wreszcie wyjedzie na testy przed startującym w marcu nowym sezonem Formuły 1. Ma to nastąpić w środę po przerwie obiadowej około godz. 14. Jednak w samochodzie nie zobaczymy Roberta Kubicy, a George'a Russella. Williams podał, że zainstalowano już fotel dla zawodnika w bolidzie.
Według niepotwierdzonych doniesień Kubica sam zrezygnował z jazd bolidem, który jest niesprawdzony w boju, a więc teoretycznie nie wiadomo, jak może się zachowywać na torze. Brytyjskie media donosiły o licznych problemach z chłodzeniem hamulców. Gdyby zdarzyło się, że podczas testów pojazd na przykład wyjechałby poza tor czy doznał uszkodzeń, byłoby to w kontekście głośnego powrotu Kubicy szeroko komentowane przez media.
Druga hipoteza jest taka, że Williams chce wykorzystać środowe testy na dopasowanie ustawień samochodu i tzw. przejazdy instalacyjne. Kubica ma wyjechać na tor dopiero w czwartek rano. Wtedy dostałby auto już gotowe do dłuższych przejazdów. Podczas nich można będzie zebrać więcej niezbędnych danych do dalszego rozwijania bolidu. Jedno jest pewne: Williams zaplanował konferencję na godz. 15.
Zespół Roberta Kubicy jeszcze nie rozpoczął udziału w przedsezonowych testach, które rozpoczęły się w poniedziałek na torze pod Barceloną.
– To absolutnie rozczarowujące, ale niestety sytuacja jest, jaka jest. Mamy nadzieję zobaczyć FW42 (oznaczenie bolidu – red.) tak szybko, jak tylko będzie to możliwe – mówiła Claire Williams w poniedziałek. Jak się później okazało, bolid Kubicy nie wyjechał na tor także we wtorek.
Polak zadebiutuje w Grand Prix Australii 17 marca. Pokazano też (na starym bolidzie) jak będzie pomalowany nowy samochód polskiego kierowcy. Kubica będzie jeździł niebiesko-białym bolidem z widocznym logo Orlenu.