"Ona się do PiS-u mi zapisze". Lech Wałęsa żartuje ze swojej żony

Mateusz Marchwicki
Na jednym ze spotkań ze swoimi sympatykami były prezydent pozwolił sobie na dosyć niecodzienny żart. Dotyczył on chowania żonie długopisów po to, aby nie mogła zapisać się do PiS-u.
Dosyć... osobliwy żart Lecha Wałęsy. Fot. Paweł Małecki/Agencja Gazeta
Na spotkaniu była mowa o obecnych rządach oraz o tym, jak trudno jest obecnie być w opozycji.

– Namawiam opozycję, by uratowali dalszy rozwój Polski i odsunęli od władzy tych, co szkodzą – stwierdził Wałęsa. Mówił też o "demagogi i populizmie", których zalew ma sprawić, że wyborcy zaczną wierzyć politykom dzisiejszej opozycji.

Potem jednak, były przywódca "Solidarności" pozwolił sobie na dosyć osobliwy żart ze swojej żony. – Masy mówią tak: "Ten Wałęsa ładnie mówi, PO ładnie mówiło, ale oni nic nie dali, a ci dali 500 plus". Ja mam dodatkowy kłopot, bo teraz mówią, że za cztery dzieci to będą dawać renty tym kobietom, a moja ma 8, i ona mi powie: "Ty to nie dałeś, a oni dali". I ona się do PiS-u mi zapisze – żartował. Na sali rozległ się śmiech, zaś Wałęsa dodał: – Dlatego wciąż podpatruję żonę, chowam długopisy.


Chodziło oczywiście o program Mama 4+, w którym matkom posiadających przynajmniej czworo dzieci będzie przysługiwała minimalna emerytura, a które nie pracowały zarobkowo.