Piasecki zapytał Zalewską o ucieczkę do Brukseli. Odpowiedź jak akt samouwielbienia

Rafał Badowski
Anna Zalewska w rozmowie z Konradem Piaseckim do znudzenia powtarzała to, co mówi od lat. Twierdziła, że nauczyciele zasługują na podwyżki, broniła swoich reform i stanowczo zaprzeczała związkom z aferą PCK. Najciekawszy w rozmowie był wątek startu Zalewskiej do Parlamentu Europejskiego. Minister edukacji starała się wyjaśnić, dlaczego się tam wybiera.
Anna Zalewska przekonywała, że kandydowanie do Parlamentu Europejskiego nie jest żadną ucieczką. Fot. Screen z programu "Rozmowa Piaseckiego" / TVN24
"Każda moja reforma była udana"
– Co pani sądzi o powiedzeniu, że kapitan schodzi ostatni z okrętu? – zagadnął Konrad Piasecki, nawiązując do startu Zalewskiej w wyborach do PE. O dziwo, zgodziła się z tym stwierdzeniem, a wyjaśnienie miało przyjść w kolejnych odpowiedziach. Dziennikarz dopytywał szefową MEN, dlaczego wybiera się do europarlamentu. – Wszystko zostało już zaplanowane. Mam znakomitych wiceministrów i kuratorów. Każda moja reforma była udana – argumentowała próbę wejścia do europejskiej polityki.


– Dlaczego pani kandyduje akurat w tym momencie? Naprawdę uważa pani, że bez pani PE sobie nie poradzi? – nie dawał za wygraną Piasecki. Jednak Zalewska nie zrażała się tymi pytaniami i znów przypomniała, że już wcześniej kandydowała już do europarlamentu (w 2014 roku - bezskutecznie - red.).

Co z podwyżkami?
Dziennikarz TVN24 pytał naturalnie minister edukacji o gorący temat podwyżek dla nauczycieli. Zalewska deklarowała wprawdzie, że są one zasadne, nie usłyszeliśmy jednak konkretów na temat przyszłości. – My bardzo poważnie traktujemy nauczycieli, zasługują na podwyżki – przekonywała.

– Oddaliśmy nauczycielom wszystko, co zabrali nasi poprzednicy. Jesteśmy rządem, który już w 2017 roku zapowiedział podwyżki. Nauczyciele zasługują, by mieć stabilizację finansową – dodała Anna Zalewska. Wyraziła przekonanie, że nawet jeśli 8 kwietnia ruszy strajk nauczycieli, to egzaminy gimnazjalne 10 kwietnia się odbędą.

Konrad Piasecki zapytał też minister edukacji o słynną sprawę PCK (z dolnośląskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża miało zostać wyprowadzone 1,2 mln zł). Zalewska oceniła to jako "bolesną insynuację" i swoim zwyczajem odpierała zarzuty o jakiekolwiek związki z aferą.

źródło: TVN24