Piasecki zapytał Zalewską o ucieczkę do Brukseli. Odpowiedź jak akt samouwielbienia
Anna Zalewska w rozmowie z Konradem Piaseckim do znudzenia powtarzała to, co mówi od lat. Twierdziła, że nauczyciele zasługują na podwyżki, broniła swoich reform i stanowczo zaprzeczała związkom z aferą PCK. Najciekawszy w rozmowie był wątek startu Zalewskiej do Parlamentu Europejskiego. Minister edukacji starała się wyjaśnić, dlaczego się tam wybiera.
– Co pani sądzi o powiedzeniu, że kapitan schodzi ostatni z okrętu? – zagadnął Konrad Piasecki, nawiązując do startu Zalewskiej w wyborach do PE. O dziwo, zgodziła się z tym stwierdzeniem, a wyjaśnienie miało przyjść w kolejnych odpowiedziach.
– Dlaczego pani kandyduje akurat w tym momencie? Naprawdę uważa pani, że bez pani PE sobie nie poradzi? – nie dawał za wygraną Piasecki. Jednak Zalewska nie zrażała się tymi pytaniami i znów przypomniała, że już wcześniej kandydowała już do europarlamentu (w 2014 roku - bezskutecznie - red.).
Co z podwyżkami?
Dziennikarz TVN24 pytał naturalnie minister edukacji o gorący temat podwyżek dla nauczycieli. Zalewska deklarowała wprawdzie, że są one zasadne, nie usłyszeliśmy jednak konkretów na temat przyszłości. – My bardzo poważnie traktujemy nauczycieli, zasługują na podwyżki – przekonywała.
– Oddaliśmy nauczycielom wszystko, co zabrali nasi poprzednicy. Jesteśmy rządem, który już w 2017 roku zapowiedział podwyżki. Nauczyciele zasługują, by mieć stabilizację finansową – dodała Anna Zalewska. Wyraziła przekonanie, że nawet jeśli 8 kwietnia ruszy strajk nauczycieli, to egzaminy gimnazjalne 10 kwietnia się odbędą.
Konrad Piasecki zapytał też minister edukacji o słynną sprawę PCK (z dolnośląskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża miało zostać wyprowadzone 1,2 mln zł). Zalewska oceniła to jako "bolesną insynuację" i swoim zwyczajem odpierała zarzuty o jakiekolwiek związki z aferą.
źródło: TVN24