Giertych wyjaśnił, jak wyglądał "atak" Czarneckiego na ekipę TVP. "Skandal pseudodziennikarzy"
Rafał Badowski
Dziennikarze Magazynu Śledczego Anity Gargas opublikowali na Twitterze krótkie nagranie, na którym widzimy rzekome zajście pomiędzy Leszkiem Czarneckim a ekipą programu. Według wersji TVP miało dojść do ataku Czarneckiego na ekipę. Zupełnie inaczej przedstawił to Roman Giertych, który rozmawiał z Czarneckim na chwilę przed nagraną sceną.
Na nagraniu udostępnionym na Twitterze przez "Magazyn śledczy Anity Gargas" widzimy rozmawiających Giertycha z Czarneckim. W pewnym momencie bankier zbliża się do kamerzysty. Ktoś z ekipy TVP pyta: "co tu się dzieje, co pan robi?" Następnie Czarnecki wsiada do samochodu i odjeżdża.
"Szarża oligarchy Leszka Czarneckiego na ekipę #Magazynsledczy. Wybuch wywołały pytania naszego dziennikarza o sprzedaż 'toksycznych' obligacji GetBack przez kontrolowany przez Czarneckiego Idea Bank" – napisał Magazyn Śledczy Anity Gargas na swoim profilu na Twitterze. Jednak zupełnie inaczej przedstawił to Roman Giertych."Gdy skończyłem opowieść o tym, jak Jacek Kurski chodził po Sejmie i ryczał z powodu przegranej debaty, L. Czarnecki ruszył żwawym krokiem do samochodu. Ekipa TVP wściekła, że ich zignorowaliśmy, próbowała zablokować mu drogę odpychając go. Kolejny skandal pseudodziennikarzy" – wyjaśnił na Twitterze Roman Giertych. Przypomnijmy, Leszek Czarnecki "naraził się", gdy nagrał rozmowę z Markiem Ch., byłym już szefem KNF, w której ten miał zaoferować bankierowi przychylność w zamian za mniej więcej 40 mln zł – informowała w listopadzie zeszłego roku "Gazeta Wyborcza". Dziennik publikował też stenogram rozmowy Czarneckiego z Markiem Ch.