Thriller, którym zachwycił się świat już w Polsce. Bestseller New York Timesa ma zekranizować firma Brada Pitta

Monika Przybysz
Niewyjaśniona, brutalna zbrodnia, pacjentka zakładu zamkniętego, która od sześciu lat nie wypowiedziała jednego słowa i psycholog, który nietypową terapią stara się rozwikłać tajemnicę kobiety… Tuż po angielskiej premierze doczekaliśmy się polskiego tłumaczenia najlepszego thrillera tego roku: wydawnictwo W.A.B. publikuje książkę, na którą czekał cały świat. „Pacjentka” Alexa Michaelidesa to thriller psychologiczny z zakończeniem, które wbija w fotel.
"Pacjentka" to thriller idealny - przynajmniej jeśli wierzyć recenzjom najbardziej wpływowych krytyków Wydawnictwo W.A.B. + DoD News Features / Wikimedia Commons
Tuż po zagranicznej premierze powieść trafiła na pierwsze miejsce listy bestsellerów New York Times w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, a prawa do ekranizacji książki wykupiła firma należąca do Brada Pitta.

O tym wiedzieliśmy już na kilka miesięcy przed premierą: najlepszy światowy debiut kryminalny tego roku należy do Alexa Michaelidesa i jego „Pacjentki” – thrillera, na który już od zeszłego roku czekali wszyscy miłośnicy tego gatunku.

Tytuły takie jak „The Times” czy „The Observer” zamieściły go na liście najbardziej oczekiwanych książek 2019 roku, a A.J. Finn, autor bestsellerowej „Kobiety w oknie” stwierdził: "Ta książka to rzadkość – thriller idealny. Chciałem tylko do niej zajrzeć, minęło jedenaście godzin – skończyłem lekturę i jestem oszołomiony”. Dziś o „Pacjentce” pisze już cały świat.
Andrew Hayes-Watkins, autor książki ''Pacjentka''Materiały prasowe
Powiedzieć, że fabuła książki zaciekawia, to mało. Jest nietypowo, inteligentnie i intrygująco. Oto morderstwo na pierwsze strony gazet. Sprawa, która elektryzuje prasę, radio i telewizję, a eksperci i opinia publiczna dyskutują o niej przez kilka kolejnych lat.


Słynna malarka Alicia Berenson w brutalny sposób zabija swojego męża, po czym całkowicie milknie. Nie wypowiada ani jednego słowa podczas aresztowania ani oskarżenia, nie korzysta w żaden sposób z prawa do obrony. Jedyną formą kontaktu ze światem staje się jej ostatnie namalowane dzieło, obraz „Alkestis”, nawiązujący swoim tytułem do antycznej sztuki. Artystka zostaje uznana za niepoczytalną i trafia do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Nadal milczy.

Sześć lat później o sprawie nie pamięta już nikt, oprócz zafascynowanego historią kobiety psychologa. Theo Faber zamienia świetną posadę w renomowanym szpitalu na obskurny zakład psychiatryczny, The Gove, tylko po to, aby móc rozpocząć pracę z milczącą morderczynią.

Czy chce jej pomóc? Tak. Czy chce rozwiązać zagadkę zbrodni, którą trudno wyjaśnić? Również. Odkrywa bowiem, że w tej zamkniętej już sprawie nadal jest wiele wątków, które grzęzną w mieliznach tajemnicy i niedopowiedzeń. Ale jest jeszcze jeden wątek, która spaja te dwie główne postaci, a ostatecznie również zamyka całą fabułę. Czytelnik dowie się jednak o nim w odpowiednim momencie.

Jedno trzeba Michaelidesowi przyznać: potrafił zbudować oryginalną fabułę z zupełnie zaskakującą postacią zaangażowaną w prowadzenie śledztwa. Nie ma tu typowego detektywa, który próbuje rozwikłać zagadkę. To psycholog, który podejmuje się terapii Alicji Berenson postanawia jednocześnie na własną rękę zbadać wątki dotyczące dziwnej sprawy.

Odwiedza i poznaje jej bliskich, lepi własną interpretację niewyjaśnionej zbrodni ze strzępów informacji. Do tego dorzućmy scenografię idealną dla thrillera: zakład psychiatryczny, w którym ze ścian odchodzi farba, żarówki nie działają, podobnie jak kaloryfery i… mamy książkę w swoim gatunku doskonałą.

No i na koniec to, co tygrysy lubią najbardziej, czyli finalny twist. W przypadku „Pacjentki” napięcie płynie w żyłach książki nieprzerwanie, od początku do końca. Dreszczyk budowany jest stopniowo, aż do kulminacyjnego momentu, w którym tajemnica zostaje wyjaśniona, jednocześnie wywracając dotychczasowe interpretacje do góry nogami. To zakończenie na miarę „Zaginionej dziewczyny” Gillian Flynn – kiedy nic nie jest takie, jakim wydawało się być na początku.
Debiutujący autor ma już na swoim koncie scenariusz do filmu „The Devil You Know”. Zanim zajął się na dobre pisaniem, pracował m.in. jako opiekun na oddziale psychiatrycznym dla młodzieży, sam zresztą ukończył literaturę oraz psychoterapię na uniwersytecie w Cambridge.

Dużo więc w „Pacjentce” smaczków psychologicznych: informacji na temat sposobów prowadzenia terapii czy teoretycznych zagadnień przemyconych w fabule w ciekawy sposób. Sama główna terapia prowadzona przez Theo Fabera wykracza znacznie poza standardy i staje się jedną z ważniejszych osi wokół których zostaje poprowadzona fabuła.

„Pacjentka” ma wszystko, czym powinien czytelnika nakarmić thriller idealny: jest dobrze napisana, ma ekscytującą fabułę i ciekawych bohaterów i wreszcie finał, który pozostawia czytającego z szeroko otwartymi oczami. Po tym, jak wreszcie świat doczekał się jej premiery, prawdopodobnie przyjdzie nam za jakiś czas spotkać się na premierze filmu na podstawie książki. Trudno sobie bowiem wyobrazić, że świat filmu mógłby przepuścić gotowy materiał na hit kinowy.

Artykuł PR-owy wydawnictwa W.A.B.