Jego decyzja zasmuciła wielu Polaków. Kto i za co hejtował najsłynniejszego sołtysa w kraju?
Nie tylko mieszkańcy Rytla byli w szoku. Łukasz Ossowski jest doskonale znany w całej Polsce. Młody sołtys, który po nawałnicy w 2017 roku pokazał, że można sobie poradzić bez wsparcia rządzących, stał się bohaterem. I nagle okazuje się, że ten sam sołtys musiał zmagać się z hejtem. "Nie pasuję do hejterskiej rzeczywistości dnia dzisiejszego" – tak wyjaśniał swoją rezygnację. Wielu ludzie pyta, co się stało.
Na facebookowej grupie "Solidarni z Rytlem" ogromny żal. Mieszkańcy piszą: "Ta wiadomość spadła na nas, jak grom z jasnego nieba. Okazuje się, że w Polsce można poradzić sobie ze skutkami żywiołu, ale strasznie trudno wygrać z ludzką podłością".
Łukasz Ossowski bardzo wszystkim dziękował, ale decyzji nie zmienił. "Nie chcę udowadniać każdego dnia, że w swoich publicznych działaniach jestem uczciwym człowiekiem, że nie kieruję się prywatą, ani niskimi intencjami, jak przypisują mi to niektórzy nowi radni gminy Czersk" – tłumaczył na Facebooku.
Razem z nim jednogłośnie odeszła cała rada sołecka.
Sołtys nie wyjaśnił, co dokładnie się stało, co go spotkało, ani co usłyszał albo przeczytał. Wydźwięk był jeden – nie dał rady pod naporem hejtu. Jego przykład już posłużył nowej prezydent Gdańska podczas ślubowania. – Słowa cały czas mogą ranić, mogą nawet zabić – powiedziała Aleksandra Dulkiewicz. Na FB napisała: "Panie sołtysie, dobre uczynki przeważają szalę. Jestem z Panem! Do zobaczenia!".
"Łukasz Ossowski był twarzą tego projektu"
Ogólny odbiór decyzji sołtysa był taki, że wszystkie drogi w tej sprawie prowadzą do Czerska. A także do aspiracji Rytla, by się od niego odłączyć i stworzyć samodzielną gminę. To tło, bez którego trudno pojąć, co się stało i dlaczego.
– Łukasz Ossowski był twarzą tego projektu. Na początku pomysł bardzo się podobał, ale potem okazało się, że nie jest to takie proste i proces jest długotrwały. Pojawiły się głosy, że sołtys ma jakieś aspiracje, wyższe ambicje niż sołtysowanie. Od tego się zaczęło. Część ekipy, która pomagała mu w czasie nawałnicy, zaczęła mieść inne spojrzenie na te sprawy – opowiada nam lokalny dziennikarz.
Pomysł pojawił się niedługo po nawałnicy. Ludzie byli wściekli, że nikt z władz gminy im wtedy nie pomógł. Sami chcieli, by odłączyć się od Czerska. Tym bardziej, że 40 lat wcześniej Rytel był oddzielną gminą.
– O pomyśle słyszy się od kilkunastu lat. Ale nawałnica go tylko spotęgowała. Oceniano, że była już burmistrz Czerska źle wywiązała się ze swojej roli. Sołtys stanął na wysokości zadania i tu wielki szacunek dla niego za to. Ale rytlanie poczuli się wtedy trochę osamotnieni, bo nie było należytej pomocy z strony gminy Czersk – mówi nam przewodniczący Rady Miasta Krzysztof Przytarski.
"Myślę, że przyczynkiem była ostatnia sesja Rady"
Pomysł szybko zaczął przybierać konkretne rozmiary. W Rytlu zawiązał się specjalny komitet, który poparło ponad 60 procent mieszkańców. Pod koniec lutego komitet złożył wniosek do prezesa Rady Ministrów poprzez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. I tu zaczęły się schody. A właściwie u niektórych przelało to czarę goryczy.
– Myślę, że przyczynkiem do decyzji o rezygnacji sołtysa była ostatnia sesja Rady Miasta, która dotyczyła właśnie tego wniosku – mówi Krzysztof Przytarski. Twierdzi, że radnych Czerska bardzo zaskoczyła decyzja o złożeniu wniosku, nikt się tego nie spodziewał: – Co więcej, radni nie mogli dowiedzieć się, co właściwie w nim było. Mieli wiele wątpliwości i pytań, niestety nikt z komitetu nie chciał na nie odpowiadać.
Mieszkańcy Rytla sami wskazują właśnie na tę sesję. Odsyłają do nagrań i komentarzy na Facebooku. Ale oni są oburzeni, jak to się odbyło. – Nasz sołtys został osaczony. Zasypali go pytaniami, ciągnęli za uszy do odpowiedzi. Proszę sobie obejrzeć te nagrania, jak to wyglądało – reaguje jeden z mieszkańców.
Radni, z którymi rozmawiamy, namawiają do tego samego – tylko ich odbiór tego, co się stało, jest odwrotny. Wytykają, że sołtys nie udzielał odpowiedzi na pytania, prosił, by przesłać jej mailem, co ich oburzyło. Na nagraniu jeden z radnych: – Może skończmy już ten cyrk. Mnie demokracja na styl białoruski nie interesuje. Wniosek mam taki do pana przewodniczącego, by nie udzielać już głosu sołtysowi Rytla.
Radny z Rytla po drugiej stronie
Po sesji doszły komentarze. Mieszkańcy mówią o anonimowych kontach, ktoś wspomina o donosie. "Operatywność z nawałnicy zmieniła się w coś strasznie o już nie nazwę tego po imieniu, po prostu poziom żłobka, nie bo nie", "To jest jakaś żenada", "Jak można być tak zachłyśniętym swoim pragnieniem władzy" – czytamy w opiniach.
Wiele z nich znajduje się na profilu FB radnego Łukasza Formelli. To samorządowiec z Rytla, który wspierał Łukasza Ossowskiego w czasie nawałnicy i razem z nim w 2017 roku współtworzył komitet na rzecz odłączenia wsi. Jak twierdzi, był jego współinicjatorem. Jednak dziś stoi po drugiej stronie. W czasie sesji jasno wyraził swoje zdanie.
Jeden z mieszkańców: – Wcześniej był za odłączeniem Rytla, ale jak został radnym to jest przeciwko. Przecież nie będzie występował przeciwko gminie, w której pracuje, prawda? To nie leży w jego interesie. W radzie jest jeszcze kilku radnych od nas. Z Rytla jest też wiceburmistrz. Reprezentują gminę Czersk, więc chyba w ich interesie leży gasić wszystkie pożary na terenie gminy. Myślę, że trzymanie gminy w kupie jest im na rękę.
W rozmowie z naTemat radny Formella swoją zmianę tłumaczy tak: – Po nawałnicy mieliśmy ogromny żal do ówczesnej burmistrz. Stwierdziliśmy, że jak nie teraz tworzyć gminę, to nigdy. W połowie 2018 roku postanowiłem się odłączyć. Miałem zastrzeżenia do pewnych kierunków, w których szedł komitet. Moim zdaniem to było niewłaściwe, wskazywałem, że zaczynamy się angażować w politykę, a nie o to chodziło.
"Dlaczego robicie z Rytla pośmiewisko!?"
Jak słyszymy, podczas ostatniej sesji to właśnie radni z okręgu wyborczego Rytla zasypali sołtysa Ossowskiego i innych przedstawicieli komitetu pytaniami. Tak, jakby swoi zaatakowali swoich.
Radny Formella twierdzi, że punktem zapalnym jest też to, w Rytlu nie pytano mieszkańców, czy chcą się odłączyć od Czerska, tylko czy chcą powołania komitetu. Nikt zatem nie wie, ilu chce, a ilu nie. Podczas sesji to właśnie on miał najbardziej emocjonujące wystąpienie i mówił o cyrku.
Upust swoim emocjom dał też na Facebooku. Sam zresztą odsyła nas do swojego profilu. "Miarka się przebrała! Ludzie do czego Wy w ogóle zmierzacie !?Dlaczego robicie z Rytla pośmiewisko !?" – pisze. – Długo milczałem na ten temat, ale w końcu postanowiłem zabrać głos – mówi.
Pytam o hejt. – Trzeba rozróżniać krytykę od hejtu. To nie był hejt. Hejt to coś długofalowego, co się dzieje od dawna, a nie od tygodnia. To komitet wydał wcześniej oświadczenie, w którym szkalował mnie, a także władze gminy – odpowiada.
"Oskarżenia o manipulację ze strony władz"
Mieszkańcy Rytla mają jednak swoje zdanie. – Nasz sołtys scalal całą społeczność, wydawało się, że jesteśmy razem. To był nasz oddolny zryw z tą gminą – mówi jeden z mieszkańców.
Po sesji Rady Komitet ds. przywrócenia Gminy Rytel wydał oświadczenie. Czytamy w nim o pojawianiu się niesprawdzonych informacji i oskarżeniach o manipulację ze strony władz Czerska:
Punkt po punkcie odpierają zarzuty. Piszą np.: "O fakcie złożenia wniosku w ministerstwie pan Burmistrz dowiedział się telefonicznie bezpośrednio od Łukasza Ossowskiego". Niektóre pytania odebrali jak personalne ataki."Od momentu pojawienia się w mediach informacji o fakcie złożenia wniosku w ministerstwie, pojawił się szereg niesprawdzonych informacji i oskarżeń o manipulację ze strony władz Czerska i jednego z rytelskich radnych do Rady Miasta Czersk, wobec których nie możemy przejść obojętnie". Czytaj więcej
"Na sesji wywoływano do odpowiedzi będących na sali członków Komitetu, które od razu przyjęły formę ataków. W związku z tym pan Łukasz Ossowski, jako rzecznik Komitetu, odmówił odpowiedzi na zadawane pytania, prosząc o przekazanie ich na piśmie tak, aby Komitet jako społeczne gremium mógł się do nich ustosunkować, tym bardziej, że część pytań była natury personalnej". Czytaj więcej
"Ogrom mieszkańców wciąż chce odłączenia od Czerska"
W tej lokalnej historii widać straszną przepychankę, która okazała się gorszą do zniesienia niż walka z kataklizmem. Łukasz Ossowski na razie nie chce rozmawiać z mediami. Prosi, by dać mu trochę czasu, wszystko wyjaśnił na Facebooku. Ale w Rytlu mnóstwo mieszkańców stoi za nim murem. Słychać, że najlepszy sołtys i drugiego takiego nie ma. Swój człowiek.
– Ogrom mieszkańców wciąż chce odłączenia od Czerska. Mają poczucie, że Rytel był traktowany przez dotychczasowe władze gminy po macoszemu. U nas nie było inwestycji. Czersk jako miasto wygląda pięknie, a na Rytel zawsze spadały resztki funduszy. To było bardzo niesprawiedliwe – reaguje jeden z mieszkańców. Przyznaje, że nowy burmistrz zaczął działać, może będzie lepiej.
– Ale nawet jeśli miałaby to być biedna gmina Rytel, to i tak – jako samodzielna – będzie lepiej doinwestowana, niż teraz, gdy jesteśmy w gminie Czersk – odpowiada.
Szanują jako sołtysa
W samym Czersku też słyszę, że bardzo szanują Łukasza Ossowskiego jako sołtysa. Ale mało komu zależy na oderwaniu się Rytla. Przewodniczący rady: – Na pewno nikt nie był za tym, by Rytel się odłączył. To będzie ze stratą i dla Czerska, i dla Rytla jeżeli się podzielimy.
Krzysztof Przytarski mówi, obecny burmistrz zamierza teraz sam organizować konsultacje z mieszkańcami, by wyjaśnić im czym to grozi. Twierdzi też, że był zaskoczony decyzją sołtysa.
– To było ogromne zaskoczenie, że odszedł. I wielki żal, bo był bardzo dobrym sołtysem, sprawdził się podczas nawałnicy. Ogólnie był bardzo szanowany – uważa Krzysztof Przytarski. Dodaje, że on hejtu nie widział, Facebooka nie śledzi: – Wpływały do mnie informacje, że coś takiego się dzieje, ale bliższych szczegółów nie znam.
Na rytelskich profilach FB zalew pozytywnych komentarzy. "Niektórzy radni gminy Czersk, wstydzilibyście się takiej sytuacji, że sołtys którego pokochała i szanuje cała Polska rezygnuje ze swojej funkcji. Ten człowiek jest i będzie wizytówką całej gminy i powiatu" – ktoś napisał.