Saryusz-Wolski "wyjaśnił", dlaczego był w PZPR. Sadurski przypomniał mu niewygodne fakty

Rafał Badowski
Jacek Saryusz-Wolski – niegdyś wpływowy polityk PO – z gorliwością godną neofity zapewnia o ideologicznym przywiązaniu do PiS i swej niczym nieskalanej przeszłości w PRL. Od wielu godzin trwa dyskusja na ten temat, w której kandydat PiS do europarlamentu raz po raz zbiera z różnych stron ciosy.
Wojciech Sadurski skontrował wyjaśnienia Jacka Saryusza-Wolskiego na temat jego przynależności do PZPR. Fot. Marcin Wojciechowski / Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Zaczęło się od słów Jacka Saryusza-Wolskiego po konwencji PiS w Jasionce. "To zaszczyt być na konwencji patriotów z PiS i wielka ulga nie być już w obozie Targowicy" – napisał. Szybko przyszła kontra ze strony Dominiki Wielowieyskiej z "Gazety Wyborczej". Publicystka przypomniała, że Saryusz-Wolski "wiele lat był w PO, przez chwilę był też w PZPR i teraz wstępuje do partii, która wielokrotnie skarżyła się na polski rząd w Brukseli".
Na to odpowiedział Saryusz-Wolski. Zauważył, że był w PO czasów Płażyńskiego, Gilowskiej i Rokity, a opuścił partię, która "zdradziła siebie i Polskę z postkomuną i TW". Polityk wyjaśnił też, że do PZPR wstąpił, "by uciec od molestowania służb". Dodał, że do 1988 roku nie miał paszportu, należał do "Solidarności", a w IPN uzyskał status pokrzywdzonego. Na tego tweeta odpowiedział prof. Wojciech Sadurski, którego losy w przeszłości przeplatały się z tymi Saryusza-Wolskiego. "Kłamstwo. W latach 70-tych jeździłeś po świecie, jako działacz SSPONZ (Stud. Stow. Przyjaciół ONZ) ale i Socjalist. Związku Stud, z którego przeszedłeś do PZPR. Pamiętasz, jak towarzysze forsowali Cię na prezesa SSPONZ przeciw bezpartyjnemu W. Sadurskiemu" – napisał profesor. Fitness Saryusza-Wolskiego rozgrzewką przed wyborami
O Jacku Saryuszu-Wolskim jest także głośno za sprawą zdjęcia, które opublikował na Twitterze. Pokazuje kandydata do europarlamentu z zaciętą miną podczas ćwiczeń fitnessowych. "Rozgrzewka przed kampanią wyborczą do Parlamentu Europejskiego" – tak to zdjęcie opisał jego bohater.